sobota, 1 września 2012

Zbiorowe opowiadanie


To bardzo popularna gra na forach internetowych. Każda osoba dopisuje po maksymalnie dziesięciu zdaniach do wytworzonej przez wcześniejszych graczy historyjki.

Kilka zasad:

  • Nie używamy wulgarnych słów, nie wprowadzamy seksu. Pocałunek może być. Dozwolone są też związki homo, jeżeli ktoś chciałby wprowadzić.
  • Jeżeli gracz chce umieścić w swojej wypowiedzi dialog, każdy myślnik liczy się jak jedno zdanie. Pamiętajcie - limit to dziesięć.
  • Kiedy dodajemy nasz fragment, nie piszemy wcześniejszych odpowiedzi. W naszym komentarzu znajduje się jedynie dziesięć (lub mniej) naszych zdań.
  • Jeżeli opowiadanie dobiegnie końca, następna osoba może rozpocząć kolejne.
  • Wygłupy w granicach rozsądku!

Rachel wpadła do pokoju swojej starszej siostry, z hukiem zamknęła drzwi i oparła się o nie plecami, głośno dysząc. To się nie dzieje naprawdę, powtarzała sobie w duchu, próbując się uspokoić. To się nie dzieje naprawdę. Przeniosła przerażone spojrzenie na siedzącą na łóżku Michelle, która ze spokojem przewracała kolejną stronę książki. Jak ona mogła spokojnie czytać?!

14 komentarzy:

  1. - Co ci? - zapytała Michelle, przerywając na chwilę czytanie i spoglądając na siostrę. Młoda wyglądała naprawdę strasznie, i to o wiele gorzej, niż zazwyczaj! Coś było więc nie tak!

    OdpowiedzUsuń
  2. - On... On tam jest. Na dole! - krzyknęła w pewnym momencie Rachel, dając upust swoim emocjom. - On tam jest na dole i... Michelle, nie uwierzysz, on ma ze sobą... on ma ze sobą książki!
    Michelle przeniosła spojrzenie z siostry na lekturę, którą sztywno trzymała w ręku.
    - Ale kto tam jest? - mruknęła pod nosem.

    OdpowiedzUsuń
  3. - On! Wiesz o kim mówię, przecież go nie lubisz! - prawie wykrzyczała Rachel patrząc na siostrę znacząco - Ja się go boję, dziwny jest i wolę go unikać. Te książki nie wyglądają normalnie. - zajęczała
    - A widziałaś nienormalne książki? - spytała się Michelle patrząc na młodszą siostrę, jak na świra.

    OdpowiedzUsuń
  4. Rachel prychnęła pod nosem, ignorując pytanie siostry. Założyła ręce na piersi i spojrzała w górę, pukając nerwowo stopą w podłogę.
    - Możesz przestać? - zapytała dość uprzejmie Michelle.
    - Czekam na coś - odpowiedziała jej siostra.
    - Dobra! Dobra, Rachel! Dobra! Już schodzę! - warknęła zniecierpliwiona blondynka i z hukiem zamknęła lekturę. - Nie wiem, co Ci tak zależy, ale schodzę!

    OdpowiedzUsuń
  5. Michelle zbiegła po schodach z miną przypominającą chmurę burzową, a za nią ostrożnie zeszła Rachel, która, gdy tylko znalazła się mniej więcej w trzech czwartych długości schodów, wychyliła się za poręcz i szepnęła konspiracyjnie do siostry:
    - No, Mich! Ciągle tam jest? - W jej głosie wyraźnie było słychać strach.
    - Rach, tu nikogo nie ma. Tylko jakieś stare... AAAAAAAACH!
    Z trzymanej przez dziewczynę, starej książki powiew wiatru, który wpadł do domu przez otwarte okno, zdmuchnął ogromną ilość kurzu, a gdy ten znalazł się w powietrzu, zaczął formować czyjąś sylwetkę...

    OdpowiedzUsuń
  6. Rachel zasłoniła oczy szczupłą, bladą dłonią i wstrzymała powietrze. Znowu się tu pojawił. Znowu ich nawiedził. A Michelle jej nie wierzyła...
    - Mich... - szepnęła Rachel, która po dłuższej chwili nieoddychania przypomniała sobie, że jednak powinna. Była cała czerwona na twarzy. - Michele, wszystko w porządku?

    OdpowiedzUsuń
  7. - JAK MA BYĆ W PORZĄDKU?! - zawyła Michelle, nie mogąc oderwać wzroku od zmory, która ukazała się przed nią. To było straszne, znów przeżywać ten sam koszmar sprzed lat. Tajemniczy człowiek, pojawiający się, zostawiający nienormalne książki i zabierający spokój twojej duszy... A już przestawała wierzyć w tą bajkę Rachel!
    - Michelle... Nadszedł twój czas... - wyszeptała zjawa swoim chrapliwym, powodującym ciarki głosem, i jej słowa głęboko wwierciły się w umysł starszej z sióstr.

    OdpowiedzUsuń
  8. Michelle westchnęła boleśnie i złapała się za głowę. Chciała krzyknąć, ale tajemnicza siła sprawiała, że nie była w stanie wydusić z siebie słowa. Łapczywie otwierała usta, nienaturalnie przy tym wybałuszając oczy.
    - Michelle! - wrzasnęła Rachel, rzucając się ze schodów. Prawie się przewróciła, zasłaniając swoim ciałem dygoczącą siostrę. - Nie Michelle! - krzyknęła ponownie. Nie wiedziała, że będzie do tego zdolna - że będzie w stanie wstawić się za swoją głupią siostrą, która nigdy jej nie rozumiała. - Nie Michelle! Weź mnie!

    OdpowiedzUsuń
  9. Mężczyzna zaśmiał się szyderczo. Trzymana przez niego książka upadła na podłogę. Kurz uniósł się do samego sufitu, spowijając mgłą pomieszczenie. Rachel zacisnęła powieki.
    - Odsuń. Się. Od. Mojej. Siostry - warknęła przez zaciśnięte zęby, intonując każde słowo z osobna. - ŚWIRZE!!

    OdpowiedzUsuń
  10. Zaśmiał się ponownie. Na jego przystojnej twarzy pojawiło się kilka zmarszczek, które tylko dodawały mu uroku. Rachel zacisnęła usta.
    - Wiesz w ogóle, kim jestem, dziewczyno? - zapytał spokojnie mężczyzna, odgarniając demonstracyjnie długie, czarne włosy z twarzy.
    Michelle nadal wiła się z bólu, opierając się plecami o ścianę. Rachel odwróciła się przez ramię, by na nią spojrzeć.

    OdpowiedzUsuń
  11. - Nie interesuje mnie to. Co ty jej robisz? PRZESTAŃ! - wydarła się dziewczyna, wracając spojrzeniem do męskiej zjawy.
    Wszelkie jej próby powstrzymania go przed zrobieniem tego, co miał zamiar zrobić, zawsze spełzały na niczym. Młoda i głupiutka dziewczyna z wioski nie mogła mieć z nim najmniejszych szans.
    - Jestem jej najgorszym koszmarem. Jestem twoim najgorszym koszmarem. Jestem najgorszym koszmarem twoich rodziców, dziadków i sąsiadów. Jestem najgorszym koszmarem całej ludzkości. A ona - mężczyzna wskazał na Michelle - jest moją następczynią.

    [Ooo, lolz ;]

    OdpowiedzUsuń
  12. Michelle nagle przestała się trząść i osunęła się na podłogę. Zdążyła się cicho, histerycznie zaśmiać, zanim jej bezwładne ciało uderzyło o podłogę z głuchym łoskotem. Rachel krzyknęła - był to jeden krótki, ale niezwykle głośny dźwięk, który tylko rozśmieszył zjawę.
    - Żyje - zapewnił, niedbałym ruchem ręki poprawiając długi płaszcz. - Chyba... - dodał po chwili nieco ciszej, znacząco patrząc to na Rachel, to na jej nieprzytomną siostrę. - Czasem moje moce wymykają mi się spod kontroli...
    Rach zacisnęła pięści i rzuciła się w stronę mężczyzny, drąc się jak oszalała. Zjawa zdążyła jednak w porę zniknąć i pojawić się przy schodach.
    - Nie żartuj sobie ze mnie, dziewczyno.

    OdpowiedzUsuń
  13. - ...Bo to my żartujemy z ciebie! - Do uszu Rachel dotarł przytłumiony głos jej siostry, podnoszącej się właśnie z podłogi. Dziewczyna obdarzyła Michelle uważnym spojrzeniem, sprawdzając, czy to nie jest podstęp tej całej zjawy - a propos, gdzie ona jest?!
    - Ha, ha, ha, nawet nie wiesz, jaką miałaś minę - prychnęła Mich, wyciągając zza paska spodni małego pilota. Zamachała nim w powietrzu śmiejąc się wesoło, a jednocześnie nieco nerwowo - mina Młodej zdecydowanie nie nastrajała do dalszych żartów. - Wyluzuj, mała, to tylko hologram. O, popatrz!
    Nastolatka nacisnęła przycisk na trzymanym urządzeniu, a przed Rachel pojawiła się jej zjawa, co wywołało pisk przerażenia i rozpaczy. KLIK!, i upiór zniknął, a krzyk ustał.
    Michelle cofnęła się przed rozjuszoną siostrą, gdy ta ruszyła na nią niczym szarżujący byk, i już otwierała usta, żeby się wytłumaczyć, gdy drzwi frontowe otworzyły się, a ich oczom ukazał się...[kto? ;]

    OdpowiedzUsuń
  14. ...mężczyzna, którego hologram dziewczyny widziały przed chwilą. Rachel przeraziła się w pierwszej chwili. Jednak szybko zauważyła uśmieszek na twarzy bruneta. W takiej sytuacji, pozostało jej się tylko zastanowić na kim powinna wyładować swoją frustrację.
    -Co to ma być!?- Ku jej zdziwieniu tylko tyle potrafiła powiedzieć w takiej sytuacji. Czy ten przystojny chłopak, który teraz się z niej śmiał, tak ją onieśmielał? By jakoś poprawić swoją sytuację, postanowiła rzucić mu gniewne spojrzenie. Kiedy tylko jej wzrok spoczął na jego oczach, zaniemówiła. Skądś znała ten uśmiech, charakterystyczne dołeczki i głębokie niebieskie oczy. Ale czy to możliwe? Ile lat już minęło?
    Jeśli w tej chwili Rachel miała jakieś wątpliwości, zdanie które padło całkowicie je rozwiało.
    -Tak mnie witasz, kiedy w końcu wracam, kochanie?
    Jedynie to "kochanie" nie było do niego podobne i wystarczyło by rozwścieczyć Rachel.

    OdpowiedzUsuń