niedziela, 22 lipca 2012

EMPIRE OF WARHAMMER


     Tętent kopyt. Zbiegowisko ludzi. Multum stworzeń. Mnogość krzyków, szeptów, pomruków, burknięć, jęków i nawoływań. Brzdęk monet przesypujących się z rąk do rąk. Brudne, zakurzone ulice. Wielcy panowie i najgorsze szumowiny. Interesy. Zamachy. Kradzieże. Spiski. Morderstwa.
     A to wszystko, przyjacielu, w Altdorfie. Stolica Imperium. Największe miasto najpotężniejszego ludzkiego państwa w Starym Świecie. Ale Ty to wiesz. Ciągnie Cię tam. Do siedliska przeróżnych stworzeń. Raz minie Cię elf, zaraz zza rogu wyskoczy krasnolud. Hej! Jakiś ludzki szczeniak znów ukradł coś z jego warsztatu. Brodaty zaklął siarczyście i zawrócił, kręcąc głową. Niech on tylko dorwie w swoje łapy tego młokosa. Tuż obok kobieta. Choć bardziej pasowałoby tu słowo kurwa. Wszystko w jej wyglądzie mówi o jej profesji. Od ufryzowanych włosów, przez wdzianko, które odkrywa zdecydowanie więcej niż zakrywa po minę i pozę jaką przyjęła, by wyeksponować wszystkie swoje atuty. Stoi w rynsztoku. Dosłownie i w przenośni. Nagle zaczynasz się śmiać, bo tuż obok z karczmy na bruk pod Twoimi stopami wypada bard. A raczej zostaje wyrzucony. Ryje brodą w ziemię, obok niego ląduje zniszczona lutnia. Grajek zrywa się na równe nogi i zaczyna grozić pięścią drzwiom oberży. Ale bukłak z winem to moglibyście oddać, nadwrażliwi niewdzięcznicy.
     Ćśś... Słyszysz to? Ktoś biegnie. Jego skórzane buty depczą kolejne kałuże. Ktoś błaga. O monetę, na chleb, na ubranie, na dzieci. Ktoś walczy. Szczęk odbijających się od siebie mieczy jest tak wyraźny, jakbyś stał krok od pojedynkujących się. Słyszysz jęki, pytania o cenę, odgłos upadającej sukienki. Nieważne, w którym momencie zaczniesz i przestaniesz nasłuchiwać. Jest dzień i nie ma miejsca na ciszę. Jest noc, a miasto tętni życiem. Ale poza zasięgiem Twoich oczu i uszu dzieją się dużo ciekawsze rzeczy. Ciągła walka o władzę. Nieprzerwane starcie pomiędzy dobrem a złem. Trudne wybory. Decyzje nie do podjęcia. Ciągnie Cię do tego. Anonimowość wśród tłumu. Druga szansa. Nowe życie.
     Życie ze smakiem.
     Chodź.

Na początku lipca zaczął swoją działalność blog, na którym każdy ma możliwość stworzenia postaci w średniowiecznym mieście. W mieście, w którym rządzą nie tylko ludzie, ale również tak pradawne, szanowane rasy jak elfy lub krasnoludy. Jednak tutaj nigdy nie możesz być niczego pewnym. Czy Twój sąsiad aby nie jest sługą zła? Chaos pokonany? Bzdura! Walka dalej trwa. A Ty jesteś potrzebny. Tej lub drugiej stronie. A może chcesz po prostu zostać niewinnym obserwatorem? Tutaj nikt nie jest niewinny. Miasto wciąga. Całkowicie.


Moja pierwsza reklama jakiegokolwiek bloga. Wyszło, nie?

2 komentarze:

  1. Jasne, że wyszło! Ta reklama jest świetna, nawet się nie spodziewałam, że można by było tak wspaniale to wszystko zaprezentować... No po prostu szacunek dla ciebie! ;) Dziękuję za nią ślicznie ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ha. Czyli wyszło. Cieszę się, że Ci się podoba i proszę bardzo, najlepsze życzenia dla Twojego bloga. Naprawdę mam nadzieję, że reklama pomoże, bo fabuła mi się cholernie podoba i szkoda byłoby, gdyby blog dalej cierpiał na brak autorów. ;)

      Usuń