Oto więc Budyń radośnie siada
sobie z herbatką, mocną tak, że dna kubka nie widać. O, i mam plasterek z
Kubusiem Puchatkiem, bo się ucięłam nożem. A moi Avengersi się ściągną za dwie
godziny. Wersja HD, byczes.
| Stan biurka: zły. | Kubek: z
Doctorem Who. | Humor: jestem na haju, lubię przeciwbóle. | Muzyka: Wolfmother.
| Cytat: Nigdy nie ma się drugiej okazji,
by zrobić drugie wrażenie. ~ A. Sapkowski
A, jeszcze blog oceniany: Uniwersum Marvela
PIERWSZE WRAŻENIE:
Budyń przybyła. I to jest ten
moment w którym ma opisać swe pierwsze wrażenia? Och, no cóż, zacznijmy więc od
tego, że są dobre. Z lekka czerwone. Na oczy rzuca się jej większość ulubionych
bohaterów z Marvela. A gif, gdzie pod koniec błyska Thor (tak bardzo Budyń lubi
jego twarz), to już po prostu wprawia biedny deser w zachwyt kompletny.
Wpatruje się w niego przez całą piosenkę, po czym orientuje się, że chyba musi
zjechać trochę niżej z oględzinami. Czarno-czerwono. Tak bardzo. Ale jeszcze
nie okropnie, Budyń jeszcze nie krzyczy. X-23, Thor (w obu wersjach) i Rogue
ratują sprawę. Ale nie zdołają jednak podołać temu ciężkiemu wyzwaniu jakim
jest przekonanie zdezelowanej Budyń do archiwum na samym dole. Coś czego
dziewczę nie potrafi zrozumieć. Przecież to tylko przeszkadza. I to na prawie
każdym blogu się tam właśnie znajduje. Budyń skacze z radości widząc kiedy jest
gdzieś z boku. Ale o tym jeszcze porozmawiamy później. Teraz takie jedynie
lekkie oględziny w końcu są. Jak na razie, jak na razie. Coś poza tym dodania.
Przyjemna muzyczka, shoutbox, licznik, statystyka, dużo autorów, rozbudowane
ogłoszenia. Się kręci.
Oh dear… To teraz punkty, da? YOU SHOUD BE GRATEFUL, PITIFUL
MORTALS.
8/10
SZABLON:
Na pierwszy rzut okiem
wszystko jest w porządku. Jednak zabieram swoje oko z monitora, wciskam je na
miejsce, mrugam kilka razy i wracam do normalnej narracji. Czas na to wszystko
spojrzeć oczyma dwoma i przestać wgapiać się w ten gif.
Zacznę więc ciachać szablon na
części. Obawiam się, że nie będę potrafiła go poskładać potem odpowiednio, ale
to już szczegóły. Pierwszy pod tasak idzie naturalnie nagłówek. Wykonany wręcz
wspaniale, nawet przyznam z uznaniem. Powiem szczerze, że wyjątkowo rzadko
spotykałam się z gifem w nagłówku. Nawet by mi taki pomysł nigdy do głowy nie
przyszedł, a gdyby mi ktoś o tym powiedział, to pewnie bym od razu stwierdziła,
że to się sprzeda. Czemuż? Och, bo by mógł być za pstrokaty, za długi, za
skomplikowany, za duży, za bezsensowy… A tu akurat stwierdzam, iż pomysł się
ładnie naprawdę sprawdził. Nie jest to ani za duże, ani za małe, ładnie się
wpasowuje w otoczenie… o którym za niedługo też wspomnę. Kolorystyka gifa też
nie daje po oczach. Ogółem rzecz biorąc ten prostokącik oddaje ładnie tematykę
bloga. Rozpoznaję oczywiście, że jest fragment tego co się zawsze przed
marvelowskimi filmami pokazuje, że jest tarcza Kapitana Ameryki, no i, co chyba
najlepsze, jest Thor z twarzą Hemswortha. To ostatnie przeważa mój głos. Gif
się sprawdził. A jego otoczenie… lubię człowieka który je wybierał. Każdego z
tych bohaterów znam, każdy jest dla mnie swoistą wizytówką Marvela. A w
szczególności cieszy mnie Deadpool, który kryje się gdzieś z tyłu za Thorem.
Nie jest on bowiem bohaterem, który w filmach, czy kreskówkach się pojawił (o
ile dobrze mi wiadomo), a jednak można podziwiać jego obecność. Tu duży plus
ode mnie. Całokształt nagłówka cieszy moje niebieskie ślepia. Ogólnie lubię
prace, których sama nie umiem wykonać, więc wyrazy szacunku dla autora, bo
spisał się świetnie.
Patrząc dalej… No nie. Nie
zmieniajcie mi kolorów. Jeszcze niedawno ten tekst pod zakładkami był czerwony,
a teraz jest biały. Miałam zamiar właśnie doradzić takową zmianę. Nie
utrudniajcie mi roboty, ja tu mam się znęcać, a nie podziwiać. A jak na razie
tylko się cieszę ze wszystkiego. Ale już niedługo, się nie martwcie.
Właściwie zawsze niepokoił
mnie wybór kolorystyki czerwono-czarnej. Ogólnie to nie rozpiszę się tu esejem
na pięć stron jak bardzo zły, bądź cudowny to pomysł. Jeżeli chodzi o kolory,
ich dobór oraz łączenie, to jak na kobietę to jestem kompletnym facetem. Więc w
tej sprawie powiem zaledwie kilka marnych słów. Nie lubię czerwonego i czarnego
razem. Chociaż tutaj nie wypada to tak źle, to wolę łączenie czarnego z innymi
kolorami. Czerwony jest jakiś taki zbyt… żywy. Trochę za bardzo daje po oczach.
Szczególnie mi się to rzuciło na uwagę, gdy pierwszy raz weszłam na bloga i ten
tekst, o którym wcześniej wspominałam, był krwistoczerwony. Trochę mnie to
odrzuciło i chociaż teraz jest już biały, co wygląda znacznie lepiej, to i tak
pozostaje mi w pamięci tamto wrażenie. No nie lubię i już. Taki mój podły gust,
o ile jakiś posiadam (powiedziała Budyń, która w szafie ma dwie kolorowe
bluzki, a reszta jest czarno-czarna).
Układ więc chyba teraz! Huhu,
czekałam na to. Teraz mogę ponarzekać. Powiem Wam moi drodzy, iż ogromnie mnie
irytuje ta kolumna prawa. Jest za szeroka. Jest prawie tak szeroka jak kolumna
główna. Przynajmniej na moje oko. A jak na moje oko to znaczy, że jest tak i
już. Ja wiem, widzę iż inaczej się raczej nie da i taka szerokość być
musi ze względów technicznych. Co nie zmienia faktu, że mnie denerwuje. Poza tym zastanawiam się czemu
wszystkie te linki do innych blogów są na wierzchu. Zebrało ich się już dość
sporo i teraz tylko zajmują miejsce. Radziłabym je schować. A zamiast nich
wepchnąć tam to nieszczęsne archiwum, które tylko przeszkadza na samym dole.
Przedłuża ono strasznie stronę, gdy się samoistnie rozwija i w ogóle jakoś tam
nie pasuje.
Czcionka raczej w porządku.
Moja ulubiona Georgia. Zwykły tekst jest biały, co się odczytać da na czarnym
tle. Linki – czerwone, jednak tworzą one jedynie zazwyczaj akcenty, więc teraz
już zamilknę w sprawie czerwono-czarnej. Jedyne co mi się nie podoba, to to że
teksty w zakładkach nie są wyjustowane. Proponuję się tym zająć, bo wtedy
ładniej, porządniej to wygląda i łatwiej się czyta.
Tom się rozpisała, pewnie i
tak nic konkretnego nie stworzyłam. Ale to nic. Macie punkty. Cieszcie się.
8/10
FABUŁA:
No teraz to jestem w kropce.
Ale zaraz się z niej wygramolę. A przynajmniej postaram.
No cóż, fabuła nie jest z
pewnością ściśle autorska, a opierana na czyimś pomyśle. Ale pamiętam, jeszcze
w czasach Onetu, iż ten konkretny blog grupowy, chyba był pierwszym i ostatnim (który przynajmniej uzyskał dużą popularność),
który mógł się poszczycić używaniem Marvela ogólnie. Wpadałam na blogi gdzie
byli na przykład tylko X-Meni. Ale nie ze wszystkimi postaciami Marvela. Może coś
ominęłam, ale teraz to na plus tych których oceniam.
Fabuły konkretnej nie widzę.
Chodzi mi, że nie ma jakiś wydarzeń wielkich, ratowania świata, ratowania
własnych tyłków i tym podobnych. No są ci wszyscy Marvelowscy bohaterowie,
którzy mają tam swoje różne własne historie, wątki z innymi bohaterami… Przydałaby się jakaś konkretne rozróba, jakąś
dużą fabułę zrobić, epicką historię. A przynajmniej ją gdzieś opisać. Bo tak
czytałam karty sobie później, i niektórzy wspominają coś o wojnie. Wojnie?
Jakiej wojnie? Właśnie (Budyń udaje, że nic nie wie i tupie nóżką).
No to z okazji, że jesteście
jedyni (a przynajmniej jedyni znani mi) dostaniecie punkcików sporo. Za to, że to
jednak nie Wasze to trochę ich odejmę. I że nic się nie dzieje. Czary mary.
10/15
ZAKŁADKI:
Czekałam na ten moment.
No więc zakładki. Jest ich tu
całkiem sporo. Regulamin jest dość długi i rozbudowany. Powiem szczerze, że
wolę gdy regulamin jest podzielony, bo jest wtedy bardziej przejrzysty. Chodzi
mi o taki wzór:
1.Ogólny
1.1. Zasada numer jeden.
1.2. Zasada numer dwa.
2.Notki
2.1. Zasada numer jeden.
2.2. Zasada nuemr dwa.
I tak dalej.
Nie wiem czemu, tak wyszło, że
jest to wygodniejsze, przynajmniej dla mnie. Gdy na przykład chcę się upewnić
ile czasu mam na napisanie notki, nie muszę przeszukiwać wśród dwudziestu paru
punktów, tylko kieruję wzrok w stronę odpowiedniej części. To na tyle jeżeli
chodzi regulamin. W końcu ile można nad nim rozprawiać? Regulamin jak
regulamin. Dość klasyczny, chociaż podoba mi się szczególnie to, że nie można brać
urlopów na czas nieokreślony. To dość dobre rozwiązanie, bowiem autorzy z takim
urlopem zazwyczaj jedynie tworzą później sztuczny tłum.
Jest oczywiście zakładka
Dyrekcja oraz Wolne Postaci. Jak dla mnie specjalna zakładka z Kartą Postaci
pełni rolę zapchajdziury. Wszystkie te informacje można zawrzeć w regulaminie,
ale coś mi się zdaje, że jakby się usunęło ową zakładkę, to by już to wszystko
nie wyglądało tak ładnie i równo. Co nie zmienia faktu, że jest kompletnie
zbędna. Gdyby był to jakiś konkretny wzór, jak ona ma dosłownie wyglądać, to
proszę bardzo. Jednak na stan obecny są tam tylko punkty co musi zawierać karta
postaci. Do regulaminu z tym!
Duży plus za zakładkę Authors
Asseble! oraz Lista Opowiadań. Z doświadczenia wiem, że możliwość kontaktu z
innymi autorami znacznie ułatwia sprawę oraz zwiększa możliwość napisania notki
wspólnej. Lista Opowiadań pozwala znaleźć notki fabularne, co szczególnie na
Blogspocie, jest wyjątkowo przydatne. Chwalę również wykonanie tej zakładki, bo
jest porządna i przejrzysta. Podział na to kto pisał, czy z kimś pisał, jest
całkiem przyjemny. Mam uwagę do Authors Asseble! za to. Przydałaby się lista, a
nie tylko skazywać autorów by szukali sposobu kontaktu wśród komentarzy. Gdyby
zrobić listę jakąś ładną, to by to jeszcze lepiej przy okazji wyglądało, a ja
bym znowu powiedziała Łał. To
rzeczywiście się nieźle postarali i namęczyli.
Na zakończenie jeszcze kolejny
raz pochwalę, teraz za Najbardziej Wyczekiwane Wizerunki. Na tego typu blogu to
naprawdę dobry pomysł i daje jeszcze pomysły przyszłym autorom. Więc została mi
jeszcze zakładka ostatnia. Wizerunki|Postacie Kanoniczne. Trochę miałam problem
z rozszyfrowaniem zajętych postaci kanonicznych, bo wszystko mi się zlewało ze
sobą. Spis wizerunków użytych za to prezentuje się już znacznie lepiej i
przejrzyściej.
Czy powinnam jeszcze coś
wspomnieć o sojuszach i ich zakładce? Tak. Linki z głównej strony powinny się
tam znaleźć i to natychmiast. I już.
Ogólnie rzecz biorąc ładniusio
w miarę, w miarę też schludnie, acz czasem dostawałam oczopląsu.
10/15
WYGLĄD NOTEK:
Jako że nie wiem o co chodzi
przejrzałam wszystko. Nawiasem mówiąc powiedzcie Power Woman, że Coffee Heaven
to polska sieć (byłam w Gdyni w pierwszym Coffee Heaven! Chwalę się, chwalę!) i
jest tylko w europejskich państwach. W Nowym Jorku mogła siedzieć w Starbucksie
co najwyżej.
Więc rzeknę sobie ogółem, a
jakby co będę coś tam wytykać. Więc przejrzałam wszystkie karty, no i się lekko
zawiodłam, o wszystkie były porządne. Żadnych krótkich wypłoszów. Ale
oczywiście mam kilka uwag. Na przykład w karcie Domino są głównie gify z filmu…
no już na kilku blogach widziałam podobne, ale nie pamiętam tytułu, bo nigdy go
nie oglądałam (notabene, przydałoby się, aby napisała skąd pochodzą te gify i
jak się aktorka nazywa). Tylko, że są tam trzy gify skądś indziej. Ze Stana’ą
Katick. Ona nie grała w tym filmie, wiedziałabym o tym. I nie ma twarzy jak
tamta aktorka. To widać. Ja to widzę. Smutno mi z tym. Czepiam się. Wiem. Taka
moja rola. Poza tym Tessa ma w swojej karcie same arty (z komiksów, chwali się).
Ale według Waszego regulaminu powinno być zdjęcie z osobą realną. No żebym ja
musiała na to zwracać uwagę? Nieładnie, nieładnie. I ogółem dodam, iż miło by było, gdyby autorzy podawali źródła zdjęć/gifów. Tak jest porządniej.
Wspomnę jeszcze raz o tym,
żeby wyjustowało się tekst w kartach też (tam gdzie oczywiście wyrównany on do
lewej). I już chyba nie mam więcej zastrzeżeń. Widać że większość bloggerów
jest tutaj doświadczona i zaprawiona w boju. Ale tak Wam szczerze powiem… co za
dużo to też niezdrowo. A niektóre karty przyprawiały mnie o dreszcze swoją
długością.
8/10
RÓŻNORODNOŚĆ POSTACI:
Ja rozumiem. W Marvelu wszyscy
muszą być epiccy. Więc nie zaskakuje mnie raczej zatrzęsienie przystojnych
mutantów, kobiet które potrafią powalić trzy razy większego od nich mięśniaka.
Postaci jest jednak na tyle dużo obecnie, że trudno mi powiedzieć iż się nie
powtarzają. Wszyscy lubią tajemnicze laski i chłodnych playboyów. To też
spodziewałam się tutaj ujrzeć, acz zaskoczyło mnie parę rzeczy. Tych drugich
nie ma tak wielu jak się obawiałam. Spotykam się tu raczej z miłymi panami o
przyjemnym charakterze. Co do kobiet… te karty naprawdę muszą być aż tak
długie? No dobra. Panie zazwyczaj są tajemnicze (zaskoczenie…), wredne,
złośliwe i któż jeszcze zliczy ich cechy? Oczywiście nie mówię o WSZYSTKICH.
Mówię tak ogółem, bo gdybym miała zamiar opisywać wszystkie karty postaci to
chyba by mi to zajęło czterysta stron w Wordzie. A nie cztery, jak dotychczas.
Nie mam zamiaru długo
pozostawać przy tym punkcie. Na stan obecny, podczas mojego oceniania, są tutaj
postaci w liczbie trzydziestu trzech. W tym więcej jest mężczyzn! Zapiszę sobie
ten pamiętny dzień, gdzie na rozbudowanym blogu grupowym jest więcej facetów.
6/10
AKTYWNOŚĆ AUTORÓW:
No więc! Budyń liczyła! Mózg
sobie nadwyrężyła i naliczyła!
Autorów, którzy nie pisują już
od dłuższego czasu, jest dziewięciu. Starałam się w miarę ogarnąć sytuację i w
ogóle, i tak wyszło na oko dziewięć. Powiem, że całkiem niezły wynik. Znaczy,
mały. Czyli dobrze. Trzy jedenaste bloga nie funkcjonuje. Oczywiście nie
liczyłam tych na urlopie (a prawie by była jedna trzecia… damn). Niektórzy nie
piszą już od czerwca, niektórzy jedynie od początku sierpnia… no tak różnie. A
zwróciliście uwagę tylko na Azazela!
Autorzy komentują też
opowiadania innych, które w ogóle się pojawiają, więc chwali się podwójnie.
Chociaż niektóre posty puste są niestety. A do jednego dostać się nie można
(ostatniego). Na shoutboxsie lekki ruch. Zdaje się, że jeszcze blog nie ma
zamiaru padać na pysia.
No i się wita się tutaj nowych
autorów! Normalnie aż bym się zapisała tutaj, ale za duży tłok. Ej, dużo
punktów można tu dostać, nie?
16/20
AKTYWNOŚĆ ADMINISTRACJI:
No tu chwalę, chwalę jak
cholera. Admini pracują jak małe mróweczki. Chyba, że jest jeden admin. To
uwija się jak duża mrówka. Stara się, aby blog był w porządku i w ogóle.
Przynajmniej w moich odczuciach. Ja to ogólnie podziwiam takich ludzi, że im
się chce. No i szkoda tylko, że zauważyliście jedynie Azazela, że się coś
opóźnia. Ale dobrze, że w ogóle zwróciliście na to uwagę. Bo zazwyczaj nikt nie
zwraca uwagi na sztuczny tłum. Brawo, brawo.
Ale nie będę taka dobra. Maksa
nie będzie. Nie na mojej warcie.
14/15
DODATKOWE PUNKTY:
Shoutbox – jeden punkcik.
Licznik – to już drugi
punkcik.
Muzyka – pół punkcika, można
było lepsze AC/DC dać, a nie tak klasycznie…
Linki do Marvel Comics i
poprzedniej wersji – kolejny punkcik.
Plany wątku grupowego – znowu pół
punkcika, bo tylko plany.
Ranking na wyczekiwaną postać –
szlag, jeszcze jeden punkcik.
Razem:
5/5
RADY DLA ADMINISTRACJI:
Okej. Nie prowadziłam nigdy co
prawda blogu grupowego, więc można mnie olać. To rada pierwsza, jakby co. Pod drugie,
przyjrzyjcie się lepiej autorom, którzy od dłuższego czasu nic nie piszą. Wiem,
że będzie lista obecności za niedługo, ale czasem tacy cicho-ciemni się wpiszą
na nią, a potem znowu nie dają znaku życia. Po trzecie, opiszcie fabułę, jeżeli
ona istnieje. Mam domysły, iż kontynuujecie to co było w poprzedniej odsłonie i
o to chodzi z tą całą wojną… ale nie można tego opisać też tutaj? Można to
wcisnąć zamiast zakładki Karta Postaci i wszyscy będą zadowoleni. Albo zróbcie
fabułę! To Marvel, do jasnej cholery, kosmici ich mogą napaść czy coś. I nie
mówię o jednym wątku grupowym (nie, z tym kosmitami, to nie zwracajcie uwagi).
No ale.
A te karty naprawdę muszą być
długie jak niemieckie autostrady? Może jakiś limit by się przydał? Jak już te
postaci mają być tajemnicze, to po co o nich tyle pisać? I jeszcze coś! W spisie opowiadań każdy link otwiera nową kartę co jest cholernie wkurzające. Lepiej, aby było w tej samej karcie. I jeszcze jedna uwaga do tej zakładki, jeden link jest błędny. Warto sprawdzać takie rzeczy, na przyszłość dodam.
To chyba wszystko co mi leżało
na wątrobie. Jedyne co mi się teraz w tym wszystkim nie podoba to fakt, że blog
był za dobry i nie miałam na co za bardzo nawet narzekać. Hańba Wam… Następnym
razem chcę coś kiepskiego.
UWAGA, UWAGA. Chwila prawdy.
Budyń musi policzyć… O Boziu, to się nie skończy dobrze… Zaraz się biedny deser
przegrzeje.
Siedemdziesiąt pięć na sto dziesięć. Wiecie co to oznacza? Ja wiem.
Za dobrą ocenę jak dla mnie. Od kiedy ja mam takie miękkie serce?
BLOG CZTEROGWIAZDKOWY na styk, na styk…
Jestem stanowczo zbyt miła. Have a nice day. I wiem, że ocena krótka i tak właściwie o niczym... Ale coś tam chyba napisałam sensownego, ne?
Dziękujemy za tak pozytywną ocenę! :)
OdpowiedzUsuńPozytywna ocena...
Usuń*Budyń idzie ścierać swoją nową plamę z honoru*
Jako wiernych wyznawców kultu Marvela i Stana Lee, komiksiarska część naszej natury domaga się sprostowania drobnych nieścisłości, które wkradły się w recenzję.
OdpowiedzUsuńNa nagłówku nie mamy Rogue. X-23 została już wymieniona, a pozostałe dwie to Jean Grey oraz Ororo Munroe występujące pod pseudonimami Marvel Girl/Phoenix oraz Storm.
Deadpool pojawił się w X-men: The Animated Series, zaliczając tam występ w kilku odcinkach i nawet dane mu było parokrotnie się odezwać. Miał też swoją rolę w Wolverine and the X-men o raz jednym odcinku Marvel Anime: X-men . A także - last not least - pojawił się w filmie Wolveirne: Geneza . O ile kreskówki są domeną geeków pokroju Administracji z Uniwersum Marvela, to w filmie nie dało się go nie zauważyć.
Kombinacja czerwono-czarna jak prawie wszystko na naszym blogu ma swoją genezę. Czerwony to kolor Marvela, a o kulcie już było wspomniane.
Piosenka, która jest na głównej to klip promujący film Iron Man 2. Następną wybierzemy specjalnie z myślą o Budyniu i damy coś mniej klasycznego. Na przykład Soundgarden.
Jeśli chodzi o tajemniczą wojnę: to jest w zakładkach. Jak "amen" w pacierzu.
Ostatnia już uwaga, odnośnie tego, co rozbawiło administrację Marvela. Nieszczęsne Coffee Heaven w opowiadaniu Jessiki Jones zostało już omówione na poprzedniej wersji bloga (niektóre teksty zostały przeniesione, stąd brak komentarzy). Autorka przyznała, że Starbucks rzeczywiście ma większe prawdopodobieństwa pojawienia się w Nowym Jorku, ale nie serwują tam koktajlu jagodowego i czekoladowych babeczek. To już odrobinę czepialstwo, bo na blogu jest rok 2020 i nikogo nie dziwi zmniejszenie się do rozmiarów molekuły i przeżycie.
Dziękujemy za szczegółową i wyczerpującą recenzję. Wszystkie porady zostaną w najbliższym czasie przedyskutowane przez administrację.
Tak z czystej ciekawości: czy ocena bloga ma prawo ulec zmianie? Jakby nie patrzeć - jesteśmy pierwsi i póki co nie do porównania.
No zerkłam i rzeczywiście to nie Rogue. Ach powiem szczerze, że teraz aż się trochę zaczerwieniłam i schowałam w kącie. The X-Men: The Animated Series oglądałam jakiś miesiąc temu, dotarłam do odcinków z Phoenixem, więc Deadpool musiał się pojawić później. Zapamiętałabym gdybym go zobaczyła. Wolverine: Geneza powiem szczerze, nie oglądałam, bowiem o usłyszeniu o tym mruknęłam tylko "Znowuuu?". W takim razie chyba obejrzę. A Storm nie wymieniałam, ani o niej nie wspominałam. Nie lubię jej po TASie.
UsuńKombinacja czerwono-czarna jest z mojego kapryśnego punktu widzenia tylko opisana. Nie lubię i już.
Piosenka wiem, że z Iron Mana. A Soundgarden by mnie ucieszyło jednak bardziej.
Wojny nie ma. Link mi dajcie, bo jeszcze raz przejrzałam zakładki i kij znalazłam. Wspomnę, że poprzedni blog się nie liczy i warto by wspomnieć o tym na obecnym.
Lubię się czepiać Coffe Heaven. Moje prywatne zboczenie. Ale o tym już ostrzegałam, że będę tak robić.
Nie wiem czy ulec zmianie może. Przez następne dwa tygodnie z pewnością nie, bo mnie nie będzie. Z tym to bardziej do Mil trzeba się zwracać, bo ona tu rządzi.
Pierwsza ocena! No, no, Budyń. Przecierasz szlak. Uniwersum Marvela gratuluję czterech gwiazdek! :>
OdpowiedzUsuńTaaaak baaaardzo się streeesowałam. *chlipie w kącie*
UsuńJa tylko od siebie dodam, że nie chciałam splamić wizerunku Lady Tessy byle jakim zdjęciem. Bo Tessa musi mieć tatuaże na twarzy, a jakoś nigdzie takich zdjęć nie ma, a bez tatuaży to bez sensu i w ogóle...
OdpowiedzUsuńA Dyrekcja kiedyś się ze mną zgodziła, z tego co pamiętam.
- Lady Tessa
To teraz sprostowanie oficjalnego komentarza administracji. Tessę mamy w gronie autorów od prapoczątków bloga (mowa o X-men School w bodajże trzech odsłonach), więc była też na onetowskiej wersji Marvela. Z naszej strony poszła zgoda na komiksowy wizerunek, bo niektóre postacie już tak mają, że zdjęcia dla nich się nie znajdzie.
UsuńOh my... Wiedziałam, że tak będzie. Nagle wszyscy będą się czepiać, że się czepiałam i robić się poważni. Daaaamn. Najlepiej było powiedzieć, że wszystko było śliczniutko i wspaniale, i nie znalazłam, żadnych błędów.
UsuńIt will take years to gain a specialty in such a spot. And so they're grown inside lagoons of tiny islands which might be part of a group referred to as French Polynesia. It's beneficial to glimpse for a business which has
OdpowiedzUsuńbeen in enterprise for decades, and that has been offering
on the web for a minimum of five many years.
My blog post - promise rings male
The main fitness goal I hear from my clients is 'fat loss'.
OdpowiedzUsuńThe next part is designed for the actual workout and exercise routines and the third covers the system's nutrition. Whey protein powder can be mixed with skim milk or juice. You don't need to
be running fast, like you would have if you ran slowly.
My blog post; what are some good fat burning foods
I've gone ahead and added a hyperlink back to your blog from one of my clientele requesting it. I have used your website URL: http://www.blogger.com/comment.g?blogID=2418636786500794239&postID=7537739460076394763 and blog title: Blogger: Grupowo - cofnij si� w przesz�oś� to make sure that you get the correct anchor text. If you woud like to see where your website link has been placed, please e mail me at: mathewchadwick@zoho.com. Appreciate it
OdpowiedzUsuńFeel free to surf to my website ... best way to get backlinks :: ::
Your site appears to be having some compatibilty problems in my opera browser.
OdpowiedzUsuńThe content appears to be running off the webpage pretty bad.
If you would like you can email me at: carenlund@gawab.
com and I will shoot you over a screen grab of the problem.
my web site: Discover More
I'm not sure exactly why but this blog is loading extremely slow for me. Is anyone else having this problem or is it a problem on my end? I'll check back later on
OdpowiedzUsuńand see if the problem still exists.
Also visit my web page ... how to get back links
, Is Muscle Maximizer a sham or does it sincerely work.
OdpowiedzUsuńThese days there are virtually 1000's of guys and females who are seeking to create muscle mass and strip off body body fat in purchase to transform the way their bodies' glimpse and really feel.
Then opt for ones cheapest way to help you feed those
guns while using the Egg White peptids.
Feel free to surf to my web site Somanabolic Muscle Maximizer Results
You just have to be certain whom you give the promise ring to.
OdpowiedzUsuńThe form of your pearl is additionally crucial
and also the rounder the pearl, the greater. In fact, some young teen stars are causing
quite a buzz with something that seems to be far
more than just the latest teenage trend.
My website promise rings emerald
, Is Muscle Maximizer a sham or does it sincerely work.
OdpowiedzUsuń5- The actuality about whenever and tips on how to work with both of those dumbbells and equipments to place on high level
of quality muscle quickly. At duration for just a
very limited time time period, it'll be incorporated a unique plan that will produce complete ''mirror magic'' for your entire body within seven days.
my webpage: Somanabolic Muscle Maximizer Reviews
Hello! I just wanted to ask if you ever have any trouble with hackers?
OdpowiedzUsuńMy last blog (wordpress) was hacked and I ended up
losing a few months of hard work due to no data backup. Do you have any methods
to prevent hackers?
Here is my page: anabolic steroids blog