środa, 19 września 2012

COLLEGE PREPARATORY SCHOOL


Człowiek uczy się przez całe życie, z wyjątkiem lat szkolnych.
      Gwar ludzkich rozmów rozległ się dokładnie w czasie, kiedy absolutną - bez wątpienia nietypową dla tego miejsca - ciszę przerwał nagle ostry dźwięk dzwonka. Był piątek. Słońce zachęcająco muskało twarze, które mijały niewielkie okna w korytarzu. Każda z tych twarzy tęsknym wzrokiem zerkała w stronę dziedzińca. Było późne lato i wszyscy tęsknili jeszcze za wakacjami pełnymi beztroski i swobody.
Impreza zbliżała się wielkimi krokami i każdy chciał się jak najszybciej przygotować. Młodzież wysypała się z klas, z radosnym okrzykiem zmierzając ku drzwiom. Jak zwykle wyszedłeś ostatni. Nigdy nie byłeś popularnym uczniem i choć nie zapraszano Cię na imprezy, wcale nie chciałeś, by to się zmieniło. Nie lubiłeś widoku pijanych ludzi, woni alkoholu i papierosów. Wiedziałeś, że gdybyś był wśród nich w ten piątkowy wieczór, byłbyś tą osobą, która wynosi ich zarzyganych po skończonej zabawie. To Cię nie bawiło. Oni w Twoich oczach byli nikim. Ty w ich oczach również nie istniałeś.

Weszłaś do dusznego pomieszczenia. Głośną muzykę słychać było już z końca korytarza. To ona zwabiła Cię w to miejsce. Twój ulubiony kawałek? Wspomnienie? Uśmiechnęłaś się. Jeden z bawiących się chłopaków myślał, że to do niego. Podszedł do Ciebie tanecznym krokiem, ale odtrąciłaś go szybkim ruchem ręki, widząc swoje przyjaciółki, popijające poncz w wysokich szklankach. A może to był alkohol? Kiedy szłaś pospiesznie w stronę znajomych wypudrowanych twarzy, kołysałaś biodrami, przyciągając męskie spojrzenia. Twoje tlenione włosy połyskiwały drobinkami brokatu, którymi je popryskałaś przed wyjściem z domu. Całym swoim przybyciem zrobiłaś niemałe zamieszanie. Wszyscy byli Tobą zachwyceni, a Ty nie wyczuwałaś ani nutki fałszu w ich cieniutkich głosikach. Ładnie wyglądasz, Dalencey. To dla Ciebie nic nowego, racja? Błyszczysz za każdym razem, gdziekolwiek się pojawiasz.

Czy zastanawiałeś się kiedyś, kim byś był w nowojorskiej szkole? Nazywaliby Cię luzerem czy kłanialiby się na Twój widok? A może dołączyłbyś do grona komputerowych świrów? Albo ekologów? Albo miłośników książek? A teraz pomyśl... Kim chciałbyś być? Bez obaw. Twoje marzenie może się spełnić. Właśnie tu, właśnie w tym miejscu możesz stać się tym, kim od zawsze chciałeś być.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz