Człowiek uczy się przez całe życie, z wyjątkiem lat szkolnych.
Gwar ludzkich
rozmów rozległ się dokładnie w czasie, kiedy absolutną - bez wątpienia nietypową dla tego miejsca - ciszę przerwał nagle ostry dźwięk
dzwonka. Był piątek. Słońce zachęcająco muskało twarze, które
mijały niewielkie okna w korytarzu. Każda z tych twarzy tęsknym
wzrokiem zerkała w stronę dziedzińca. Było późne lato i wszyscy
tęsknili jeszcze za wakacjami pełnymi beztroski i swobody.
Impreza zbliżała
się wielkimi krokami i każdy chciał się jak najszybciej
przygotować. Młodzież wysypała się z klas, z radosnym okrzykiem
zmierzając ku drzwiom. Jak zwykle wyszedłeś ostatni. Nigdy nie
byłeś popularnym uczniem i choć nie zapraszano Cię na imprezy,
wcale nie chciałeś, by to się zmieniło. Nie lubiłeś widoku
pijanych ludzi, woni alkoholu i papierosów. Wiedziałeś, że gdybyś
był wśród nich w ten piątkowy wieczór, byłbyś tą osobą,
która wynosi ich zarzyganych po skończonej zabawie. To Cię nie
bawiło. Oni w Twoich oczach byli nikim. Ty w ich oczach również
nie istniałeś.
Weszłaś do
dusznego pomieszczenia. Głośną muzykę słychać było już z
końca korytarza. To ona zwabiła Cię w to miejsce. Twój ulubiony
kawałek? Wspomnienie? Uśmiechnęłaś się. Jeden z bawiących się
chłopaków myślał, że to do niego. Podszedł do Ciebie tanecznym
krokiem, ale odtrąciłaś go szybkim ruchem ręki, widząc swoje
przyjaciółki, popijające poncz w wysokich szklankach. A może to
był alkohol? Kiedy szłaś
pospiesznie w stronę znajomych wypudrowanych twarzy, kołysałaś
biodrami, przyciągając męskie spojrzenia. Twoje tlenione włosy
połyskiwały drobinkami brokatu, którymi je popryskałaś przed
wyjściem z domu. Całym swoim przybyciem zrobiłaś niemałe zamieszanie. Wszyscy byli Tobą zachwyceni, a Ty nie wyczuwałaś ani nutki fałszu w ich cieniutkich głosikach. Ładnie wyglądasz, Dalencey. To dla Ciebie nic nowego, racja? Błyszczysz za każdym
razem, gdziekolwiek się pojawiasz.
Czy zastanawiałeś
się kiedyś, kim byś był w nowojorskiej szkole? Nazywaliby Cię
luzerem czy kłanialiby się na Twój widok? A może dołączyłbyś
do grona komputerowych świrów? Albo ekologów? Albo miłośników
książek? A teraz pomyśl... Kim chciałbyś być? Bez obaw. Twoje
marzenie może się spełnić. Właśnie tu, właśnie w tym miejscu
możesz stać się tym, kim od zawsze chciałeś być.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz