środa, 6 lutego 2013

New York College

- Widziałam tam notki.
- Żartujesz.
- Poważnie mówię. Prawdziwe notki!
- Takie z dialogami?
- I z opisami!
- Seriiooo?

UWAGA, WCHODZĘ!

- Powiedz, czego się spodziewałeś, Magu, wchodząc na blog o nowojorskim adresie? Szału? Fajerwerków? Latających staników? Och, przepraszam, nie ta orientacja? Nie problem, już poprawiam.
Szału? Fajerwerków? Wypadających sztucznych szczęk? Nie ten przedział wiekowy? Ale z Ciebie maruda! No co? Hej, halo, żyjesz? Magu...?

Sprawdzasz jeden raz, sprawdzasz drugi, trzeci, czwarty. Tak, nie mylisz się, byłaś na tym blogu, na jego Onetowej wersji, prawie na samym początku.

2009 rok
Czternastoletnia dziewczynka, w blond warkoczach wciska z zapałem przycisk "Skomentuj" i sekundę po otrzymaniu zaproszenia publikuje opowiadanie. Mija chwila, może dwie, a ona już pod swoją notką ma kilkanaście komentarzy, zaś zdjęcie zostaje dodane do albumu. Mija tydzień, może dwa, dziewczynki na blogu już nie ma. Zbyt ambitnie. Zbyt trudno. 

- Mag!

A jednak miałeś rację, byłeś już tutaj i ze wstydem możesz wspominać swoją obecność na tym blogu. Ciekawi Cię, jak jest teraz, więc gdy już wchodzisz na stronę, zaczynasz przeglądać wszystkie postaci po kolei. Nie kłamali, naprawdę mają komentarze, aktywność, autorów. Wchodzisz w szeroką listę i... oniemiałeś - są opowiadania!

Słyszysz, drogi Czytelniku? Są komentarze, jest aktywność, są autorzy, są opowiadania. Jest ambicja.  No co tak na mnie patrzysz? Leć się zapisać!

NEW YORK COLLEGE


Dziwadło nad dziwadłami, ale inaczej tej reklamy napisać nie mogłam. I tak, wcale nie kłamałam, byłam na blogu, jeszcze jako dziewczynka. Może właśnie dlatego, że pierwszy raz pisałam reklamę blogu, który kiedyś współtworzyłam, tak ciężko było mi ją napisać. Mam nadzieję, że Administracja i Autorzy nie mają mi za złe, za taką reklamę.

11 komentarzy:

  1. Dziękujemy pięknie za reklamę! Teraz trzeba tylko dołączyć do spisu na Grupowie ^^

    OdpowiedzUsuń
  2. Autorzy z pewnością nie będą mieli za złe, a to pewnie dlatego, że duża ich część zaczynała przygodę z blogami właśnie od tego grupowca. :D
    A jest on jednym z tych, który uzależnia, bo jednak siedzę ta z tą samą postacią od 2009 roku (I co ciekawsze nie jestem jedyna) - To też niezła reklama :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za komentarze :)
      Ja tak długo na blogu nie przetrwałam, zapewne przez młody wtedy wiek i mniejszą ambitność, bo zapisując się tam, byłam jedną z autorek HSL, co, jak nie tak znowu wąskiemu gronu wiadome, nie był to jakiś super ambitny blog. Ot, zwykła nowojorska szkoła ;)
      Teraz może z chęcią bym się zapisała i popisała trochę notek, ale niestety - za dużo rzeczy do robienia, a doba wciąż tak samo krótka ;)

      Usuń
  3. Słaba ta reklama.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakbym ja pisała komentarze z tak "konstruktywną" krytyką, to spaliłabym się ze wstydu...

      Usuń
  4. NYC to już blog kultowy, sama na nim jestem od 2008 roku, z krótkimi przerwami, prowadziłam w sumie 3 postacie. To niesamowite, że tak długo trwamy razem na blogu i jak widać nie zamierzamy się zawijać. Kryzysy były, są i będą, ale magia NYC działa ;) Dziękujemy za reklamę i zapraszamy ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. @W. - prawdopodobnie masz rację. Na 100% masz rację. Zastanawiałam się czy "ambitność" istnieje, bo "ambicja" jakoś mi w tym zdaniu nie brzmiała. Jak wrócę w weekend do domu, to to poprawie. Dziękuję :)

    Mag

    OdpowiedzUsuń
  6. Prędzej czy później prawie każdy wraca na NYC. Ja zniknęłam, próbowałam wrócić, ale to nie był ten moment...a teraz...mimo tego, że minęło kilka ładnych lat, jestem znów, z tą samą postacią i uwielbiam to tak samo jak kiedyś :) To blog, którego częścią warto być!

    OdpowiedzUsuń