niedziela, 10 lutego 2013

Ecce wątek.

Chciałabym uprzedzić moment, w którym pojawiają się wasze oczekiwania i rosną jak drożdże na pożywce. Ten tekst będzie spazmatycznie krótki, pisany na jednym tchu. Pewnie powiecie, że to dla tekstu bardzo niedobrze. I pewnie będziecie mieć rację. Odłóżmy to na bok, przynajmniej na chwilę. 
Tak samo - przynajmniej na chwilę - odłóżmy artykuły, w których ja mówię, jak pisać wątki. Czasami je czytam, sama sobie; czasami przytakuję, bo zdarza mi się napisać tam niegłupią rzecz. Wciąż jednak mam świadomość, że nikogo z was nie nauczę pisania wątku, bo każdy już wierzy, że znalazł kamień filozoficzny i potrafi słowa przemienić w złoto. Ideały mamy wszyscy. Ośmielę się spojrzeć na sprawę od nieco innej strony: wszyscy mamy oczekiwania i złudzenia. Łudzimy się, że piszemy dobrze i oczekujemy, że inni nam przytakną. Jakkolwiek teoria może być równie naciągana co brutalna, tłumaczy dlaczego na grupowcach blogerzy zbijają się w grupki i poruszają stadnie. Nie zamienię tego tekstu w rozprawkę, ale dam jeden argument. 
Zastanawialiście się kiedyś, dlaczego niektóre karty zawierają jedynie kilka zdań, które często zupełnie do siebie nie pasują, może zawierają dużo wulgaryzmów i są okraszone gifem o wątpliwych walorach artystycznych, a mimo to tłum ludzi rzuca się powitać świeżynkę?
Oni się już znają. Najprostsze rozwiązanie jest najlepsze. Brzytwa Ockhama. Skoro to dobrzy znajomi, nie ma dla nich znaczenia, jak będą wyglądały ich karty. Nie ma dla nich też większego znaczenia, jak będzie wyglądał ich wątek. Mają frajdę z samego faktu, że mogą razem pisać. Z jednej strony to dobrze, ale jednocześnie ileś tam osób z bloga traci na takim układzie. 
To by było tyle w kwestii złudzeń. Znajomi nigdy nie będą obiektywni, a reszcie nie chce się mieszać w silne towarzystwo wzajemnej adoracji. Zaufajcie, wiem z autopsji. 
***
Teraz będzie zagadka.
 Ilu macie znajomych? Nie tych fejsbukowych, ale takich, których widujecie przynajmniej raz na dwa tygodnie. 
Na potrzeby eksperymentu myślowego załóżmy, że jest takich osób pięćdziesiąt. Blisko trzydzieści liczy klasa w szkole i z nimi, chcąc nie chcąc, macie do czynienia pięć dni w tygodniu. Pozostałe dwadzieścia to kumple z podwórka, sąsiedzi, ludzie, z którymi chodzicie na zajęcia lepienia garnuszków z gliny... Czasami kółko się kurczy, bo niektóre przypadki razem chodzą do szkoły, mieszkają obok siebie i razem lepią z gliny. Ale to jak z zadaniami z fizyki na poziomie gimnazjum - upraszczamy tak, żeby dało się policzyć ze wzoru. Zresztą mówię o przypadkach nielicznych, które nie mają najmniejszego wpływu na wynik. Zraz się przekonacie. 
Z grupy pięćdziesięciu znajomych X wybierzmy trzy osoby. Mamy więc A, B i C. Jest pięćdziesiąt procent szans, że dwie z tych osób chodzą razem do klasy. Jeśli nie, to mieszkają niedaleko. Przynajmniej o sobie słyszeli, bo wszyscy znają X. Razem z X to już cztery osoby. Im łańcuch dłuższy, tym większe odległości dzielą poszczególne ogniwa. Nawet jeśli C zna X tylko przez garnuszki, to kiedy spotka A, ma już na temat X jakieś zdanie. Można powiedzieć, że są powiązani. 
Blogowy problem polega na tym, że A i C nigdy się nie spotkają. Jeśli się spotkają, to nawet nie przyjdzie im do głowy, że moją wspólnego znajomego. Na pewno nigdy o nim nie wspomną. 
Na blogu grupowym jest dwudziestu paru autorów. Średnio. Każdy ma związek, powiedzmy, z sześcioma osobami. Zazębia się. Autorzy nigdy tego nie wykorzystują. Prawnik nigdy nie skieruje klienta do znajomego lekarza po jakieś zaświadczenie. Tak, mierzi mnie to. 
Przeszkadza mi jeszcze pewne zasadnicze ograniczenie na grupowcach: wszystko sprowadza się do dwóch osób. Teatr grecki w czasach Ajschylosa składał się z dwóch aktorów. Na scenie mógł być chór, ludzie, których dzisiaj nazwalibyśmy statystami, ale aktorów tylko dwóch jednocześnie. Sofokles wprowadził trzeciego aktora. Nadal nie mogli grać scen grupowych, ale i tak coś zaczynało się dziać. Dwie osoby mogą dzielić tajemnicę. Jedna osoba może oszukiwać dwie... Tymczasem na blogach są tylko dwie. Non stop. 
Ludzie narzekają na banalność powiązań, ale ja przestaję się im dziwić. Ilu macie tak dobrych znajomych, żeby jeździć na ryby w dwie osoby? Może troje. Ileż jednak można jeździć na ryby? Mając tych pięćdziesięciu znajomych, jakaś szóstka to osoby, przy których dobrze się czujecie. Z nimi chodzicie do kina. We trzy, cztery osoby. Łapiecie problem? Gdyby nasze postacie mogły się spotykać w szerszym gronie, życie byłoby znacznie ciekawsze. 
Ja wiem, są wątki grupowe. Ale to nie to samo. Z założenia wątek grupowy jest dla wszystkich. Głupio w końcu powiedzieć "To jest wątek dla Julii, Jamesa, Anne i Johna". Wiecie co, dużo bym dała, gdyby mój John miał taki wątek. 
Jak to zorganizować od strony technicznej? 
Uczciwie mówiąc - nie wiem. Rzucam tylko pomysłem. Uważam, że to jest bardzo dobry pomysł, który sprawiałby frajdę również autorom z dłuższym stażem. 
***
Na koniec chciałabym powiedzieć coś o sondzie, o którą szum nam się zrobił na shoutboxie. Jestem zaskoczona, że ludzie na mnie głosują i to właśnie do nich chcę się zwrócić: ludzie, nie głosujcie na mnie. Najlepiej olejcie sondę, rozpracujcie metodę wątku w trzy osoby. Temu, komu się uda, wytnę order z ziemniaka i wypiję za jego zdrowie.

11 komentarzy:

  1. Dodatkowa zakładka na blogu, gdzie ludzie zgłaszają w komentarzy chęć wieloosobowego wątku. Powiedzmy, osoba A napisała komentarz, że chce. Spojrzały na niego osoby B, C, D i E. C i E stwierdziły, że okej, why not. Kliknęły "odpowiedz" i wyraziły swoją chęć. Jeśli całej trójce pasuje, jest spoko. Ustalają kolejność i walą. Powiedzmy, A zaczyna - pisze komentarz u C i E (ten sam). Jest kolej C, więc C pisze odpowiedź u A i E itd itd.
    Tymczasem B i D też chcą. Napisały, umówiły się z kolejnymi osobami, albo z którąś z tych, która już ma wątek wieloosobowy. No i działają, why not.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ba, dana A może już w propozycji napisać, że ma pomysł na cośtam i potrzebuje ludzi, którzy cośtam, a nawet podać ilość tych ludzi.

      Usuń
    2. Jestem tu po to, żeby wybrzydzać.
      Pomysł brzmi przejrzyście, ale ma małe szanse się sprawdzić. Rozmowa to nie jest poker, tak naprawdę nie ma ustalonej kolejności. Więc co, jeśli jedna postać chce się odezwać, ale zanim przychodzi jej kolejka, rozmowa zostaje zakończona?

      Usuń
    3. W zwykłym wątku 1na1 też tak może się stać. Pisanie komentarzy wiąże się z wieczną i nieprzezwyciężoną trudnością, jaką jest brak szybkich ("naturalnych") reakcji, jak wchodzenie sobie w słowo. Można, rzecz jasna, działać bez kolejki, ale wtedy mamy burdel, rzeź i nieszczęście.
      Jestem tu po to, żeby sprawę przedyskutować. ;)

      Usuń
    4. Znów nie udało mi się doprecyzować własnych myśli w jednym komentarzy, przepraszam...

      Nawiązując do "rozmowy-pokera" - jeśli chcemy szybką i żywą interakcję, można zabawiać się wątkowo na czatach, tyle, że to już zupełnie inna bajka, para kaloszy etc. Blog i pisanie komentarzy to formuła, która ma pewne aspekty nie do przeskoczenia.

      Usuń
  2. Coś podobnego działa na Arghal w zakładce "wątek grupoowy". Rzecz dzieje się w karczmie, ale autor piszący wątek ma wybór, że może napisać (i często tak robią), iż wątek skierowany jest do tej, do tej i do tej osoby, albo nie pisze nic, oznaczając, że jest to wątek otwarty, czyli dla wszystkich.

    Ale dobrze, że zwróciłaś na to uwagę, bo rozpowszechnienie się tego na blogach może przynieść wiele dobrego.

    Mag

    OdpowiedzUsuń
  3. Zadałam pytanko w dziel pomoc/kontakt, może zostałam niezauważona, ale to sprawa dość pilna, a nie chce spamować pod notką, więc chciałabym skromnie się przypomnieć! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Osobiście mi się wydaje, że to może być, od strony technicznej, czasochłonne i męczące. Wątki mogą się urywać, bo jedna osoba nie odpisze, etc. Od tego są notki grupowe. Zbiera się paru autorów, mogą się nawet poszukiwać w zakładkach i czerpać frajdę z pisania na gadu lub mailu. Potem notkę się publikuje i jest. Fakt, że notki teraz powoli wychodzą z mody, ale według mnie, to co przedstawiłaś, to nic innego jak właśnie takie notki pisane przez kilka osób, o. ;))

    OdpowiedzUsuń
  5. A nie można popróbować jak z zakładkami z np. powiązaniami? Zbiera się chociażby trzech autorów (albo i więcej), jeden publikuje posta na poprzedni miesiąc, rozsyła link do zainteresowanych i piszą sobie pod spodem.

    OdpowiedzUsuń
  6. To ja zgłoszę coś, co wprowadzam na swojej Akademii.
    Spośród tłumu (no, powiedzmy...) autorów, zostało wybrane kilka osób, które poprowadzą wątek grupowy.
    W jaki sposób to zrobią?
    Na blogu otwieram nową zakładkę o tytule wiadomym: "Wątki grupowe". Każdy wątek grupowy zostanie w niej krótko opisany: miejsce i czas akcji, liczba obecnych osób, jakieś niedługie wprowadzenie, żeby autorzy wiedzieli dokładniej, w czym rzecz. Po opublikowaniu tych informacji będzie otwarta rekrutacja. Kto chce wziąć w wątku udział może się zapisać. Po osiągnięciu ustalonego limitu - powiedzmy: od trzech do pięciu osób, żeby nie było za dużego zamieszania - rekrutacja ta jest zamykana. Kto pierwszy, ten lepszy.
    Kiedy już zbierze się dostateczna ilość osób, otwierana jest dla nich nowa karta, gdzie będą mogli pisać ów wątek.
    Ale jak zrobić, żeby to sprawnie działało?
    Mój pomysł jest taki, żeby nie ustalać z góry kolejności odpisywania. Niech autorzy sami się co do tego dogadają, na jakimś czacie, blogowym shoutboxie - może to być kolejność stała, ale nie musi.
    Poza tym, niektórzy autorzy są niezbyt systematyczni w odpisywaniu - aby uniknąć sytuacji, gdy jedna osoba wstrzymuje całą akcję, każdy ma określony czas na odpowiedź (w swojej kolejce, jeśli taką ustalono) - do 24 godzin.

    System ten muszę jeszcze dopracować, ale chyba się sprawdzi. Mam nadzieję. Jak ktoś ma jakieś propozycje, jak go ulepszyć - proszę śmiało pisać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Och, no tak, zapomniałam.
      Chciałam jeszcze wprowadzić coś takiego, jak bohater(owie) główny(i) - osoba(y), wokół której(ych) kręciłaby się cała akcja. Ktoś coś zgubił, znalazł, zrobił, inne postacie są przypadkowo napotkanymi osobami.
      Oraz cel akcji - bo taki musi być, żeby wszystko się trzymało kupy. W każdej informacji o wątku grupowym będzie zwięźle napisane, do czego autorzy wraz ze swoimi postaciami muszą doprowadzić.

      Usuń