sobota, 29 września 2012

DOMAIN OF DREAMS

Zawsze uważałeś się za normalnego człowieka, a przyjaciele podziwiali Twój konkretyzm i realne spojrzenie na świat. Nie wierzyłeś w brednie o Bogu, nie dawałeś się zwieść świetnym opowieściom o Ziemiomorzu, nawet Tolkien i Sapkowski nie byli w stanie sprawić, żebyś zafascynował się światem fantastycznym. Niby nierealnym, nieistniejącym, w pełni fikcyjnym, a w rzeczywistości będącym tak blisko nas.
Zawsze uważałeś, że masz poukładane w głowie, i że nic nie jest w stanie Cię zaskoczyć, bo wiesz już wszystko. A gdybym Ci powiedziała, że w świecie, którym przyszło nam żyć, że w mieście, w którym mieszkamy, że w ludziach, których nazywamy przyjaciółmi, kryje się coś, czego nasz ludzki umysł nie jest w stanie pojąć? Wyśmiałbyś mnie i powiedział, żebym nie robiła sobie żartów. Ale mój Drogi Przyjacielu, czy ja kiedykolwiek żartowałam o takich sprawach?
Pozwól mi zaprowadzić Cię do nowego świata. Pokazać rzeczy, w które nigdy nie chciałeś uwierzyć. Daj się ponieść magii. Spójrz, to Nowy Jork, miasto, które tak dobrze znasz. Mówiłeś nie raz, że nawet z zamkniętymi oczami potrafiłbyś dojść w każdy jego zakątek. Ludzie, którzy nas otaczają, przyjaciele, oraz ci, których mijamy na ulicy, wydają się być całkiem normalni. Szarzy, pozbawieni koloru, sensu życia i ciekawości. A gdybym Ci powiedziała, że ta kwiaciarka, która układa właśnie kwiaty na wystawę kwiaciarni, potrafi zmieniać przedmioty za pomocą myśli? Albo, że ta ciemnowłosa, pociągająca kobieta jest w rzeczywistości królową demonów i porywa na zlecenie? Albo tamten wysoki blondyn, którego znasz z przychodni, więcej wspólnego ma z krwiożerczymi wampirami, niż z medycyną? Wiem, że nie jesteś w stanie mi uwierzyć na słowo, dlatego przyjmij moją dłoń, poczuj, jak z podniecenia wbijam paznokcie w Twoją skórę i ciągnę Cię ku zakamarkom Twojej fantazji, niedowierzania, oraz nowojorskim ulicom, gdzie spotkać można nieludzi.
Uwierz w marzenia, a magia powróci...




Tak jak herbata z cytryną jest moczopędna, tak zobowiązania reklamopędne. 

Nie umiem dodać zdjęcia, bo... bo nie umiem. Nie miałam w rękach komputera od ponad tygodnia, no.

1 komentarz:

  1. Podoba mi się ta tajemniczość i takie delikatne zaproszenie do świata tak, jakby istniał on w rzeczywistości :) A pod koniec ostatniego akapitu aż mnie dreszcze przeszły, tak mnie wciągnął opis ^^
    Dziękuję bardzo za reklamę :*

    OdpowiedzUsuń