niedziela, 11 listopada 2012

Biały murzyn - słów kilka o wiedzy i niewiedzy.


[EDIT] Artykuł opisuje cechy charakterystyczne i problemy danego społeczeństwa. Jednostki nie istnieją. Wybiłam.




    wielu z blogowiczów, chcąc wykazać się oryginalnością i pomysłowością wybiera sobie na postać obywatela krajów takich jak Hiszpania, Brazylia, Chiny, Japonia, Rosja i inne temu podobne. Opisując jednak wygląd swojej postaci potyka się na własnej oryginalności i rzuca bykami jak deszcz kroplami. Jednym z pierwszych, które rozbawiło mnie najbardziej to Mulat z Włoch. Nie byłoby to takie zabawne, gdyby nie fakt, że autorka wkleiła zdjęcie rodowitego Włocha, który, jak każdy Włoch, pochodzi z rasy białej. Tak samo jak Turek, Góral czy Beduin. Warto sprawdzić skąd dana rasa pochodzi i jakie są dla niej charakterystyczne cechy.
    Tyle o wyglądzie. A charakter? Każdy Polak wie, jak Polaczki się zachowują. Znani są z miłości do alkoholu, twardej głowy, wybuchowego charakteru i umiejętności ciągłego narzekania na wszystko. Trzeba jednak pamiętać, że Niemiec to już nie Polak, a Anglik czy Francuz nie mają takich samych charakterów. Bierze się to w dużej mierze z historii (dla porównania walka o niepodległość : Finlandia i Czechy vs. Polska i Serbia), wychowania i kultury. Nigeryjczyk ma we krwi bigamię i tego nic nie zmieni, wyznawca islamu będzie dążył do wytępienia każdego napotkanego giaura, Finka nie da swojemu dziecku ciepłej herbaty do przedszkole a zimne mleko - nawet wtedy, gdy termometr będzie wskazywał minus piętnaście stopni. Francuzi, choć wspaniale gotują, to są strasznymi śmieciarzami, wystarczy przejść się po Paryżu, żeby to dostrzec. Podobnie Hiszpanie czy Włosi, którzy, choć segregują śmieci, to pozostawiają worki przed domem. Zanim przyjedzie śmieciarka, to koty i psy zdążą rozszarpać worki i narobić bałaganu, którego nikomu nie chce się sprzątać.
Inną charakterystyczną cechą jest podejście do różnych drobnych spraw. Nigdy na przykład nie spotkałam się z tym, żeby podcierać psu tyłek - we Włoszech tak. Maltańczycy zachwycają swoją uprzejmością i spokojnym trybem życia; przynajmniej do chwili, w której siadają za kółkiem samochodu. Ich tryb jazdy od życia jest bardziej... dynamiczny.
    Inną, równie ważną sprawą jest to, że gdy tworzymy postać, która nie pochodzi z danego kraju, regionu, to należy pamiętać o pewnych trudnościach z asymilacją. Wielu Włochów, choć jest to kraj czerpiący duże zyski z turystyki, nie mówi płynnie po angielsku. Są kraje, w których angielski ma zupełnie inne brzmienie i jest dostosowany do tamtejszej mowy i języka narodowego. Pamiętam spotkanie z pewnym Holendrem, który zupełnie nie rozumiał tego, co do niego mówię. Złapał się za głowę i krzyknął "Mówisz za poprawnie! Nie rozumiem Cię!". On pochodził z części, gdzie mówiło się po angielsku i niemiecku, a ja mam ledwo tróję. (Z resztą, po niemiecku też mieliśmy trochę problem, żeby się dogadać, więc może jednak coś w tym jest ;) )
Przejdźmy teraz do Anglii i cudzoziemców. Zapewne większość wie, że istnieją w Wielkiej Brytanii polskie osiedla, które zamieszkują tylko nasi. Tak samo jest z innymi, czy to czarnoskóry, czy to Azjata. Siedem ósmych cudzoziemców emigruje do krajów wysokorozwiniętych w poszukiwaniu za pracą, a jedna ósma ze względu na piękne widoki za oknem. Dlatego trzeba pamiętać, że ponad połowa z nich nigdy całkowicie nie z asymiluje się z narodem brytyjskim i będzie pozostawać gdzieś na uboczu. Dla przykładu: pamiętacie strzelaninę czarnoskórzy vs. policjanci? Wiecie dlaczego się ona wywiązała? Bo nie chcieli wydać jednego ze swoich białym. Dlaczego w wielu krajach zaczyna budować się zamknięte osiedla, na którym jest wstęp wzbroniony czarnoskórym? Bo starają się sprzedać podróbki i dobijają się do drzwi. Dlaczego napływający ze Wschodu Azjaci miast wtopić się w tłum, budują własne osiedla i powołując się na wolność religijną i kulturową zalewają Francję i Niemcy? Bo nie potrafią się dostosować.
    Wniosek? Zanim wcielisz się w jakiegoś ładnie wyglądającego Japończyka czy Włocha dowiedz się jaki jest i co go cechuje. Wielu z Was tworzy postaci, które nie miałyby racji bytu w normalnym świecie, a przecież ponad połowa blogów opiera się na rzeczywistości. Amerykanie są bardzo posłusznym narodem - po Sandy, gdy poproszono ich o pomoc w sprzątaniu, a wręcz nakazano to, to nie było buntu. Każdy zabrał się do pracy. Mało kto sprzeda tam alkohol osobom poniżej dwudziestego pierwszego roku życia, bo to jest tam restrykcyjnie przestrzegane. Rosjanin będzie miał komunistyczne zapędy, tak samo jak Ukrainiec, ale ten jeszcze walczy. 

BLOGOWICZU! Sprawdź cztery razy, zanim coś opublikujesz!



Wiem, że artykuł jest trochę chaotyczny i zahaczający o tematy, które zawała w swoich artykułach Leeshka czy nowokaina, ale to jest coś, co ciągle mnie uderza. Chyba głównie dlatego, że mam rozszerzoną geografię i o demografii Pan Deptak przetrzepał nas na każdy możliwy sposób.

Pisane na szybko, jedyne co, to wyjustowane.

Ave! Wracam do matematyki.

40 komentarzy:

  1. Ojej, Magdusiu, jaki fajny artykuł :> Serio, świetny, i nie jest samą hejtującą krytyką, można się z niego dowiedzieć naprawdę ciekawych rzeczy. Felicitations!

    OdpowiedzUsuń
  2. Cały artykuł można podsumować jednym zdaniem - jak NIE tworzyć postaci obcokrajowca. Bo calutki jest oparty na zupełnie bezsensownych uogólnieniach, a nawet stereotypach. Autorka najwyraźniej wychodzi z dziwnego przekonania, że w danym kraju absolutnie WSZYSCY są tacy sami, normalnie atakują klony, strzeżcie się. Wychodząc z założenia, że KAŻDY Rosjanin ma komunistyczne zapędy, a Nigeryjczyk bigamistą, sprowadza się olbrzymią masę ludzi do poziomu jednolitej tłuszczy. Według tego rozpisu ja, jako flegmatyczna Polka-abstynentka, jestem jakąś koszmarną, niemającą racji bytu anomalią. Podobnie jak każdy Francuz-pedant czy wyznawca islamu z pacyfistycznym podejściem do życia. Bo jak powszechnie wiadomo, tacy nie istnieją. Zastanawiam się też, czemu skoro KAŻDY Rosjanin jest komunistą, w Rosji ciągle mają problemy z zamieszkami na tle politycznym.

    Oczywiście, że istnieją kulturowe tendencje, wynikające z tego, kto się gdzie i jak wychował, ale definiowanie charakteru, poglądów politycznych i umiejętności gotowania na podstawie samej narodowości to już wyższy szczyt bezsensu. Zwłaszcza, jeśli mówimy o krajach wielokulturowych i liberalnych, gdzie wszystkie kultury stykają się i przenikają, z lepszym lub gorszym skutkiem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cóż, możemy się różnić w poglądach.
      Nigerejczycy mają bigamię we krwi - powodem jest kultura w jakiej żyją. Jako żywy przykład mam siostrę kolegi z klasy, która właśnie rozwodzi się z Nigerejczykiem. Rok po tym, jak wzięli ślub. Radzę zajrzeć na fora poświęcone temu tematowi - kobiety ostrzegają, żeby się tego wystrzegać.
      Wszystko to, co napisałam ma swoje oparcie w moich obserwacjach.
      Owszem, w Rosji bezustannie są problemy z zamieszkami, ale komunizm jest w nich już zakorzeniony tak mocno, że jeśli chcą się z niego wyrwać, to będą potrzebowali na prawdę dużej pracy i ogromnej ilości polanej krwi. Nie wykaraskają się już z tego.
      Muzułmanin - jak odnośnie Nigerejczyków radzę zajrzeć na fora.

      Nawet jeśli istnieją Polacy-abstynenci, czy Francuzi-Pedanci, to są to jednostki. Niektóre rzeczy ma się po prostu we krwi, a jakoś nie wyobrażam sobie, żeby do Nowego Jorku, Londynu czy innych miast,szkół, et te cera zjeżdżały się same jednostki.

      Usuń
    2. Mówiąc dalej:
      tak, Rosjanin będzie miał komunistyczne zapędy nawet, jeśli nie będzie tego chciał. To kwestia wychowywania się w danym środowisku i wpajania pewnych zasad, i sposobu myślenia np. przez media.
      Dziecko wychowane w rodzinie patologicznej też będzie mieć zapędy w stronę patologii, choć niekoniecznie będzie tego chciało, ale zdarzy się, że nie zapanuje nad nerwami, uderzy, zleje, albo się upije.

      Poza tym ten artykuł nie jest tylko o tym jak nie tworzyć obcokrajowca, a o tym, co należy o danym obcokrajowcu wiedzieć. Autorzy dostosowują postać do tego, jaką chcą, żeby była, a często zapominają o rzeczach, które są dla danego narodu charakterystyczne i od wielu wieków pozostają nieodłącznym elementem życia.

      Usuń
    3. Jednostki? Ilu znasz dokładnie Polaków twardogłowych pijaków narzekających choleryków, że cała reszta to JEDNOSTKI?

      Przykro mi, ale jakoś nie rusza mnie argument o siostrze kolegi z klasy. Ja też mogę napisać, że kuzynka pani z dziekanatu wyszła za Nigeryjczyka, przeżyli razem 60 lat i mieli piątkę dzieci, będąc sobie wiernymi aż po grób i jakoś nie uważam tego za argument w dyskusji. Podobnie jak to, co ludzie wypisują na forach do narzekania, bo z for można się ciekawych rzeczy dowiedzieć, np. że Polskę okupują Żydzi, a Tupolewa strącił Tusk.

      Bo z moich obserwacji wynika, że ludzie to nie klony zaprogramowane w zależności od miejsca urodzenia. Nie chce wiedzieć, z jakiej alternatywnej rzeczywistości nadajesz, ale mój świat zamieszkują ludzie różni, a nie chodzące potwierdzenia stereotypów i statystyk.

      Usuń
    4. "tak, Rosjanin będzie miał komunistyczne zapędy nawet, jeśli nie będzie tego chciał. To kwestia wychowywania się w danym środowisku i wpajania pewnych zasad, i sposobu myślenia np. przez media."

      Ciekawych rzeczy się dowiaduje, hjehje. Bo na to, że można popierać jakąś opcję polityczną jednocześnie tego nie chcąc bym nie wpadła. Trąci trochę schizofrenią.

      "Dziecko wychowane w rodzinie patologicznej też będzie mieć zapędy w stronę patologii, choć niekoniecznie będzie tego chciało, ale zdarzy się, że nie zapanuje nad nerwami, uderzy, zleje, albo się upije."

      Jako osoba, która spędziła spory okres życia w pogotowiu opiekuńczym, czyli czymś w rodzaju przejściowego domu dziecka dla dzieci z nieuregulowaną sytuacją prawną (czyli najczęściej z patologicznych rodzin) zaświadczam, że jeszcze nigdy nie zdarzyło mi się upić czy stracić nad sobą panowanie. Ale dobrze wiedzieć, że ktoś inny wie lepiej ode mnie, jaki powinnam mieć charakter i co powinnam robić.

      Usuń
    5. Niektóre fora są nie tylko do narzekania, a do zrzeszania ludzi.
      Dla kobiet od Nigerejczyków/Muzułmanów, po poronieniu.
      Dla mężczyzn od fiatów, fordów i harleyów.

      Może kuzynka pani z dziekanatu wyszła za Nigerejczyka, przeżyli razem 60 lat i mieli piątkę dzieci, ale co do tej wierności można mieć duże wątpliwości.

      Stereotypy i statystyki? Owe stereotypy i statystyki mają swoje pochodzenie i nie jest nim kosmos. Obserwuję swoją rzeczywistość nie tylko tu, w Polsce, gdzie niejednokrotnie mogę się spotkać z wyciąganiem wódki na Boże Narodzenie, pierwszymi krokami do alkoholizmu młodzieży.
      Alkoholizm dotknął w Polsce około 16mln ludzi, zakładając, że każdy alkoholik ma czteroosobową rodzinę. Bo tak, alkoholicy zazwyczaj mają więcej dzieci, ponieważ podczas upojenia alkoholowego popęd seksualny wzrasta i płodzą się kolejne dzieci.
      To nasz spadek po komunizmie.

      Byłam we wszystkich wymienionych przez siebie miejscach z wyjątkiem Ameryki, miałam możliwość obserwowania tego, co się w danym kraju robi, a co nie. Więc nie mów mi, że bazuję na stereotypach i statystykach.

      Usuń
    6. "Stereotypy i statystyki? Owe stereotypy i statystyki mają swoje pochodzenie i nie jest nim kosmos. Obserwuję swoją rzeczywistość nie tylko tu, w Polsce, gdzie niejednokrotnie mogę się spotkać z wyciąganiem wódki na Boże Narodzenie, pierwszymi krokami do alkoholizmu młodzieży."

      A ja na świętach w Niemczech piłam wino i jadłam kaczkę, zastanawiam się, jak to się przekłada na alkoholizm i stopień otyłości Niemców w ogóle.

      "Alkoholizm dotknął w Polsce około 16mln ludzi, zakładając, że każdy alkoholik ma czteroosobową rodzinę. Bo tak, alkoholicy zazwyczaj mają więcej dzieci, ponieważ podczas upojenia alkoholowego popęd seksualny wzrasta i płodzą się kolejne dzieci."

      Dziękuję za wyjaśnienie dotyczące alkoholizmu, ale nie wiem, co ma to do reszty dyskusji.

      "Stereotypy i statystyki? Owe stereotypy i statystyki mają swoje pochodzenie i nie jest nim kosmos."

      Bo jak powszechnie wiadomo, wszystkie stereotypy są prawdziwe, a statystyki obejmują 100% populacji, przy czym w każdym kraju te 100% jest jednakowe. W zasadzie po co nam etnolodzy, skoro można określić wszystkie cechy człowieka na podstawie tego, gdzie się urodził?

      Usuń
    7. Tyle, że wino pije się często do posiłku, choć nie jest to aż tak rozpowszechnione jak w Polsce.

      Próbowałaś mi udowodnić, że Polacy nie mają problemy z alkoholem, staram się Ci pokazać, że jest inaczej. Tak, pijemy na umór.

      Stereotyp Polaka Alkoholika nie wziął się znikąd. Nie mówię, że wszyscy piją, ale problem w społeczeństwie jest i wiele takich jest innych krajach. Nie można tworzyć samych "jednostek", bo nie istnieją tylko takie.

      Usuń
    8. "Próbowałaś mi udowodnić, że Polacy nie mają problemy z alkoholem, staram się Ci pokazać, że jest inaczej."

      Dobrze wiedzieć, że próbowałam. Możesz mi dokładnie pokazać, w którym miejscu?

      Usuń
    9. Popieram Scarlet. Ma całkowitą rację, a Ty chyba nie zrozumiałaś jej wypowiedzi.

      Usuń
    10. Straciłam szacunek.
      Już pędzę zmieniać mojego polaczka, który alkoholu i imprez nienawidzi, bo jest małym kawaii ukesiem, na pijaka.
      Ale pijaka zimnych trunków, bo półfin.
      A tak mówią statystyki.
      A jednostek być nie może za wiele.
      Amen.

      Usuń
  3. To aż boli jak ograniczony na inne kultury jest Twój umysł. Gdyby nie podłe stereotypy przyznałabym Ci rację w tym artykule... Radzę Ci jednak znaleźć pracę, zarobić trochę i powyjeżdżać żeby zobaczyć prawdziwe życie. Albo zamilczeć, to nawet lepsza opcja.

    Pozdrawiam, a teraz znikam - czas pozabijać kilku giaurów!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mam nic przeciwko innym kulturom. Mówię jedynie o ich odmienności.
      Wyjeżdżam nierzadko, bywam w różnych miejscach. Jeśli uważasz, że jestem przez to ograniczona, bo opisuję to, co widzę, to przykre, ale nic na to nie poradzę.
      Zamiast zachwycać się i bronić należy dostrzec też wady. Nie mówcie mi, że muzułmanie nie zabijają niewiernych, skoro potrafią oskarżyć kilkunastoletnią dziewczynkę o herezję, albo strzelać do nich, bo nie założyły odpowiednich nakryć głowie.
      W Egipcie został zamordowany chłopak przez swoją klasę i nauczyciela, bo nie chciał zakryć wytatuowanego krzyża na nadgarstku.
      Kobiety mają problem z powrotami do domu po tym, jak biorą ślub z muzułmaninem, a po rozwodzie toczą często przegraną walkę o dzieci, które według tej religii są własnością ojca.

      Nie ma tu podłych stereotypów. Są obserwacje.

      Usuń
    2. Jak powszechnie wiadomo to, że jakiś skrajny ortodoks w skrajnie ortodoksyjnym kraju kogoś zabił, oznacza to, że wszyscy wyznawcy jakiejś religii są ortodoksyjnymi zabójcami i/lub terrorystami. Podobnie jak wszyscy księża to pedofile (nie mówcie mi, że księża to nie pedofile, czytałam w gazecie o księdzu pedofilu, więc wiem).

      PS. To prawda.

      Usuń
    3. To ja Ci powiem, że chciałabym zostać żoną muzułmanina. Jedyne co faktycznie mnie dołuje to fakt, że dziecko faktycznie zostaje z ojcem. Kobiety nie mają żadnego przymusu pracy, religia mówi, że to obowiązkiem mężczyzny jest o nią dbać i ją utrzymywać. Materialnie kobiety są więc ustawione, że hoho (dla przykładu - niezakupienie żonie prezentu na ważniejszą okazję jest uznawane za grzech). Mohammet mówił także, że prawdziwym mężczyzną nie jest ten, który nie czyta swojej ukochanej poezji i nie pisze jej dla niej. Właściwie to nie mam ochoty dyskutować na ten temat, spędziłam dwa miesiące wśród muzułmanów i sama na własne oczy widziałam jak to wygląda. Przykre jest to, że chyba jednak niewiele widzisz.
      Owszem, zdarzają się takie niedorzeczne sytuacje, ale dlaczego sprowadzasz to do takiego ogółu? Katolicy się dzielą na pomniejsze wyznania i wyznawcy islamu też. Nie każdy jest terrorystą-samobójcą.

      Polecam artykuł o Watykanie, który potępił jedenastoletnią dziewczynkę i wyrzucił ją ze wspólnoty kościoła za usunięcie ciąży z gwałtu.

      Usuń
    4. Właśnie wykazałeś się niewiedzą i głupotą. Według prawa kościelnego do 13-stego roku życia nie uznaje się, że dziecko grzeszy i nie jest uznawane za w pełni świadome swoich czynów (jak w przypadku prawa karnego).
      Zatem albo zmień gazetę, albo zacznij się douczać, żeby móc prześwietlić dobrze pewne sprawy.

      Usuń
  4. To teraz JA się wypowiem. Po pierwsze-argumenty z obu stron są dość dobre, ale moi drodzy-idąc tym tokiem, że na blogach tworzy się postać z innej kultury niż te najbardziej nam znane tworzymy świat jednolity i bez żadnych różnic kulturowych i światopoglądowych. Kraje afrykańskie nie mają takiej samej kultury jak my i Mag ma rację, że bigamia, ale i ogólnie poligamia jest w wielu kulurach afrykańskich na porządku dziennych. Nawracanie innowierców jest WPISANE w religię islamu. Miałam szczęście spędzić trochę czasu poza granicami Polski i moje doświadczenia wskazują na to, że to Mag ma rację. Nie ważne, jak "inne" są jednostki w danym kraju, cała ich kultura i wychowanie jest połączone z obyczajami panującymi w ich ojczystym kraju. Chcecie atakować i wyśmiewać? Poczytajcie, pojeździjcie, pooglądajcie programy podróżnicze i wtedy podejmujcie dyskusję. Tyle ode mnie. Na razie przynajmniej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Amelio, trzecie zdanie od końca przemyśl ponownie bo chyba nie czytasz tego co piszemy. A także nam nie chodzi o to, że ludzie są bez skazy, bo nie są, ale o to, że Mag w swoim artykule pisze, że WSZYSCY mają problem. Każdy muzułmanin zabija i każdy polak ma problemy z alkoholem.

      Usuń
    2. I tu masz rację, przeczytałam komentarze pobieżnie. Ja nie odebrałam tak artykułu. Widzę w nim inne błędy natury warsztatu dziennikarskiego, ale za to widzę użyte wyolbrzymienie, które jest bardzo często stosowane do ukazania problemu. A przy okazji, gdzieś mi się tam rzuciło w oczy, że nie każdy Polak jest awanturnikiem i tak dalej...Ja osobiście nie znam kogoś, kto czasami nie straci nerwów, a wtedy wolę nie wchodzić tym ludziom w drogę. A na codzień to takie spokojne i opanowane istoty.

      Usuń
  5. Uczył Marcin Marcina, a sam głupi jak świnia.

    Pozdrawiam serdecznie, wygrzebując się z rowu po ostrej libacji alkoholowej, na którą przybyli również przyjaciele komuchy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeżeli według Ciebie osoba, która napisała komentarz powyżej to mistrz, jestem naprawdę pełna podziwu dla płytkości Twojego umysłu. Jeżeli obecnie mistrzem nazywa się osobę chamską, to właśnie straciłam wiarę w polską młodzież. Fitzroy Brosnan, Twój komentarz jest pod tym postem zbędny. Nie wnosi absolutnie nic do dyskusji, a jedynie obraża autorkę artykułu. Chociaż z drugiej strony... Proponowałabym się obeznać w temacie świń - są one zdecydowanie inteligentniejsze od psów, czwarte pod względem inteligencji na kuli ziemskiej. Nie to, żebym była jakimś wielkim znawcą świń, ale obiło mi się to kiedyś o uszy i będę powtarzać, a szczególnie teraz, kiedy przysłowiową świnią została nazwana Mag.

      A teraz wypowiem się odnośnie artykułu, bo widzę, że wywołał on niezłą burzę wśród znających świat blogowiczów. Spójrzcie więc na swoje postacie, które pochodzą z krajów innych niż Polska, i zastanówcie się nad pewnymi sprawami. Czy Wasz Koreańczyk odbył już kilkuletnią służbą wojskową, której musi się podjąć do 30 roku życia, czy jakimś cudem go to ominęło? Czy Wasz Koreańczyk uważa za wstyd całowanie się i trzymanie za ręce w miejscu publicznym, czy uprawia seks z każdą napotkaną kobietą lub (pożalsięboże) mężczyzną? Czy Wasza Amerykanka ma nadwagę jak większość ludzi amerykańskiego pochodzenia, czy jest kolejną zaokrągloną w odpowiednich miejscach kobietką, która ma mega szybką przemianę materii albo - co jeszcze śmieszniejsze - nigdy w życiu nie tknęła fast foodów? Czy obywatelka Izraela, w którą się wcieliliście, ma za sobą już dwuletnią służbę wojskową, która nie omija ani kobiet, ani mężczyzn? Czy Wasz Rosjanin jest wyznawcą prawosławia? Jaki to ma wpływ na jego życie? Jak takie OBOWIĄZKOWE szczegóły kształtują historię Waszych postaci? Nie ograniczajmy się do stereotypów, sięgnijmy dalej. Do kultury, do faktycznego życia tych ludzi; do struktur społecznych, podejścia do życia, priorytetów. Mag właśnie to chciała Wam przekazać, drodzy znawcy świata, że Włoch to nie Francuz, Niemiec to nie Polak, a Amerykanin to nie Brytyjczyk. Kiedy wszystkich robi się na jedno kopyto, wszystkich robi się wyjątkowych, a co za tym idzie - wcale nie oryginalnych - jedyne, co wyróżnia jedną postać od drugiej to krótka wzmianka o jej rzekomej narodowości, jeden krótki wyraz, który nie ma poparcia w dalszej części karty postaci. Nie oburzajcie się. Stereotypy stereotypami, inne jednostki jednostkami, ale realizm to realizm. Zdecydujcie się, czy chcecie bawić się na blogach gdzie obowiązują jakieś zasady dotyczące realizmu, czy w fantastykę. Albo robicie Hiszpana, który jest Hiszpanem, albo robicie Hiszpana z nazwy.
      Tyle ode mnie.

      Usuń
    2. Mil, to co wymieniasz to są FAKTY, natomiast Mag w swoim artykule opisała stereotypy myląc je z faktami. Jeśli przesłanie artykułu byłoby takie jak napisałaś powyżej to nic, jedynie bym się zgodziła i pochwaliła za ciekawy wybór tematu. A tak czuję się osobiście dotknięta i zniesmaczona tym co przeczytałam.

      Usuń
    3. Wierz lub nie, ale nie napisałem tego komentarza bezmyślnie. Moim zamiarem było dostosowanie jego treści do zawartości "artykułu". I moim zdaniem to się udało.
      Uczył Marcin Marcina jest przysłowiem, czasem rozszerzonym o zdanie, którego i ja użyłem. Nie ma tu nic do rzeczy czy świnie są głupie, bo przecież istnieje związek frazeologiczny: mądry jak sowa. A chyba każdy wie, że te ptaki wcale takie nie są.
      Używając takiego a nie innego przysłowia, uogólniłem, bo przecież nie ze wszystkim w artykule się nie zgadzam. Ale dlaczego miałem tego nie zrobić, skoro treść tekstu to prawie sam zlepek uogólnień i paskudnych, krzywdzących stereotypów? Po prostu głupim i wcale nie zachęcający formą w dodatku. Mógłbym to ująć delikatniej, jasne, ale ja tam lubię nazywać rzeczy po imieniu.
      Poza tym... uważasz, że to było chamskie - okej, może i masz rację. Ale w takim razie nie postępujesz lepiej ode mnie, pisząc o płytkim umyśle L. Dane. Brawo!
      (W sumie mnie bardziej obraża to, że ktoś nazywa mnie i swój naród, i samego siebie, Polaczkiem. Albo wszystkich Rosjan komuchami. Dla mnie to bardziej bolesne, ale jak kto uważa. :)

      Usuń
    4. A co złego w wyrazie Polaczek?
      Napisałam, że są komunistami, a nie komuchami. Bo są. Mają taki ustrój. Tak jak Polacy są demokratami, bo mają taki ustrój.
      Chyba naprawdę nie wiecie już czego się czepiać. Zlepek uogólnień i stereotypów?
      Bo mam wrażenie, że nie spodobał się Wam powracający temat alkoholu, choć gdybyście przeczytali ze zrozumieniem, to napisałam, iż słyniemy z miłości do alkoholu, a nie - jak to nazwała Scarlett - z alkoholizmu, a to dwie różne sprawy.

      Lubisz nazywać rzeczy po imieniu? Nazwij swoje chamstwo i nieumiejętność pisania konstruktywnej krytyki po imieniu.

      Usuń
    5. Jak mogę mylić fakty ze stereotypami, gdy jadąc do danego kraju widzę to, co widzę?
      Powiedz mi, że Paryż jest czysty i schludny. Powiedz, że Włosi dbają o porządek, że we wszystkich rejonach, zwłaszcza tych turystycznych, znają bardzo dobrze angielski. Że Rosja nie jest komunistyczna. Że muzułmanie nieintegrują się ze społeczeństwami, w których żyją (tak jak wymieniłam wcześniej - we Francji i Niemczech). Powiedz mi, że czarnoskórzy nie emigrują na Zachód i nie sprzedają milionów podróbek. Powiedz mi, że we Włoszech nie buduje się zamkniętych osiedli, na których jest zakaz wchodzenia dla nich.

      Ale jak już powiesz, to to udowodnij.

      Usuń
    6. *że integrują się ze społeczeństwami, w których żyją.

      Usuń
    7. Ciężko zgodzić się z tymi całymi 'komunistami', 'komuchami'. Chyba trzeba zacząć postrzegać dzisiejszą Rosję inaczej niż Rosję sprzed dwudziestu lat.

      Usuń
    8. Nie żyłam przed dwudziestoma laty na tyle, żeby móc obserwować ówczesne sprawy w Rosji, ale na dziś dzień nie widzę tam demokracji, a wciąż rządzący komunizm.
      Popraw mnie, jeśli się mylę i wskaż cechy innego ustroju politycznego.

      Usuń
  6. To nie jest mistrz. To bezsensowny i obraźliwy komentarz.

    OdpowiedzUsuń
  7. Mam wrażenie, że większość osób, które zostawiły tu po sobie komentarz, zupełnie przeinaczyły sobie przekaz tego artykułu. Tu nie chodziło o to, żeby wytknąć poszczególnym narodom ich wady i zwyczaje, które często krytykowane są przez istniejące stereotypy. Mag chciała zaznaczyć, że Włoch, skoro jest Włochem, to naprawdę mało prawdopodobne, by akurat to ten Włoch okazał się spokojnym, nierodzinnym osobnikiem, który nigdy nie wypije do obiadu wina.
    Są takie cechy, które będzie posiadało 90% społeczeństwa danego narodu, bo jest taka, a nie inna kultura, zwyczajne, tradycje, itp. Będą one charakteryzowały każdego polskiego Polaka, żydowskiego Żyda, niemieckiego Niemca, czy hiszpańskiego Hiszpana. W każdym narodzie znajdzie się jednostka, ale niemożliwe jest, żeby tych jednostek było tak wiele, jak w blogosferze.
    Dlatego nie rozumiem dlaczego Scarlett podeszła do tego (jak na moje) tak osobiście. Też jestem Polką, mieszkam w Polsce i nie piję praktycznie wcale. Jednak jako, że mieszkam w Polsce, to widzę co się dzieje, mam wielu znajomych w różnym wieku i z różnych środowisk, oglądam wiadomości i na tej podstawie mogę spokojnie stwierdzić, że Polacy mają problem z alkoholem, a stereotyp o zalanym polskim narodzie skądś się wziąć musiał.

    OdpowiedzUsuń
  8. a ładny artykuł, nie rozumiem bulwersów... czytanie ze zrozumieniem najwyraźniej leży. kiedyś mary sue były koszmarem, teraz idealnie nieidealne postaci, ktore maja być tu piekne, tam powabne, tam madre, a w calości musza koniecznie posiadac otoczke takiej oryginalności, by reszta z zazdrości pekła ;D dla mnie przekaz jest jasny - jak się rozpisujesz, to wiedz o czym i plam nie zasadzaj

    OdpowiedzUsuń
  9. Fitzroy Brosnan

    Moim zdaniem Ci się to nie udało. Dostosowałeś treść swojego komentarza do artykułu, obrażając autorkę i wypowiadając się ironicznie na temat niektórych kwestii w nich zawartych? Nie uważam, aby było to potrzebne i cokolwiek wnoszące odniesienie. Wręcz przeciwnie, było to zbędne. Swoją opinię mogłeś przekazać inaczej. Nie nazwałeś rzeczy po imieniu, a popisałeś się tak przecież modnym dzisiaj sarkazmem. :)
    Paskudnych, krzywdzących stereotypów? Każdy stereotyp skądś się bierze. Myślę, że to było po prostu zwrócenie uwagi na różnice w narodach. Jak widać Mag osiągnęła swój cel, skoro tak wiele osób się odezwało. To przecież prawda, że na blogach nie respektuje się różnic kulturowych. Nie popadajmy ze skrajności w skrajność, jednak pamiętajmy o tym, że na świecie żyją różni ludzie. Oczywiście, że artykuł mógł przybrać inną formę, jednak przybrał taką. Trudno opisać każdego człowieka z osobna, bo kazdy jest inny, jednak są cechy, które pewne grupy łączą. I są to cechy właśnie najczęściej zawarte w tych głupich, krzywdzących stereotypach, których nikt nie lubi. Od zawsze ludzie posługują się uogólnieniami. Przecież Mag nie napisała nigdzie, że wszyscy Polacy to alkoholicy, a Rosjanie to komuniści.

    OdpowiedzUsuń
  10. Prawda jest taka, że Polacy to alkoholicy, Rosjanie to komuniści, Muzułmanie to ortodoksy, Afrykańczycy to bigamiści, Azjaci to zimne ryby. Kurwa, przecież nawet już w przedszkolu tłumaczą, że takie stwierdzenia nie dotyczą wszystkich. Wiem, że sporo osób już zaczęło cierpieć na ból, za przeproszeniem (albo i nie), dupy, bo poczuli się wielce urażeni. Jebani kosmopolici i globaliści. MAM POMYSŁ! Bądźmy wszyscy tacy sami.
    Wyluzujcie trochę, bo aż się rzygać chce od tego jadu, jakim większość z Was pluje. Jakieś kompleksy na punkcie swojej narodowości? No super, że Polska to kraj, w którym się pije wódkę. To jest wpisane w naszą kulturę i ma źródło w historii naszego państwa. Jeśli Was to tak bardzo boli, to odstawcie kieliszek, ale nie mówcie, że problem alkoholizmu w Polsce nie istnieje, bo istnieje. Wszyscy o tym wiedzą i to jest fakt, a nie stereotyp. Ale nikt przecież nigdy nie powiedzieć, że stereotyp odnosi się do każdego jednego człowieka z danego społeczeństwa.
    To przecież takie typowo polskie, że jeśli Polaków ktoś obraża, to wielkie oburzenie, ale obrażać inne narodu - ależ proszę bardzo. Ogarnijcie dupy.

    OdpowiedzUsuń
  11. Owszem, zgadzam się, że dopasowanie kulturowych podstaw jest (lub w wersji mniej optymistycznej - powinno być) niezbędne, żeby stworzyć sensowną postać, ale nie trzeba kończyć psychologii lub kulturoznawstwa (co mnie niebawem czeka), żeby wiedzieć, jak różni są ludzie wewnątrz każdej grupy społecznej, nie mówią już o tak wielkiej jak naród. Są narody zdyscyplinowane jak Niemcy, Japończycy czy ogólnie pojęci Skandynawowie. Są narody zachlane jak Rosjanie, Polacy, Czesi czy winopijcy Włosi lub Francuzi. Są narody żyjące ponad stan, które nie mają pojęcia o oszczędzaniu i prawach rządzących ekonomią - Grecy, Portugalczycy czy wspomniani już Włosi. Ale problem jest jeden - Statystyczny Polak nie istnieje, nie tylko pod tym względem, że nie ma 0,8 samochodu i 1,7 dziecka. Również Statystyczny Polski Charakter nie istnieje, bo ciężko byłoby znaleźć chociaż jedną cechę, która jest wspólna dla wszystkich Polaków. I ci niepasujący do stereotypu nie są ani trochę mniej polscy, serio. Co innego kulturowe podstawy, a zupełnie co innego stereotypy dotyczące poszczególnych narodów. Zaczęłaś ten artykuł świetnie, skończyłaś pławiąc się w uprzedzeniach, które nie mają nic wspólnego z rzeczywistością, są uogólnieniem, być może zawierającym w sobie ziarnko prawdy na temat całego narodu, jednak zupełnie nie do przeniesienia na jednostkę. Szkoda trochę.

    OdpowiedzUsuń
  12. Przez wskazanie, według Was stereotypów, starałam się między innymi pokazać jak duża jest różnica pomiędzy jednym krajem a drugim. Jeśli nawet uczepić się tego pławienia w uprzedzeniach to jest to jeden akapit na cztery (!), w którym ogólnikowo opisuję różnice pomiędzy państwami.
    Problem w tym, że to, co dla Was jest stereotypem, dla mnie jest prawdą, która znalazła swoje potwierdzenie w krótszych czy dłuższych pobytach za granicą.

    Miałam ostatnio przyjemność bycia na wykładzie z historii, dotyczącym okresu zaborów. Wykładowca zapytał nas (a właściwię studentów, bo ja byłam tam tylko po to, żeby zdobić salę), o to, czy powstania miały sens, a jeśli tak, to jaki. Wywiązała się pomiędzy studentami krótka dyskusja, bo już po chwili wspólnie wszyscy uznali, że powstania nie miały najmniejszego sensu, były jedynie bezsensownymi zrywami, przez które dodatkowo cierpieliśmy i traciliśmy fundusze. Wnioski były takie, że powinniśmy byli być jak Czesi i Finlandia, państwa które o wiele dłużej były pod zaborami, a znacznie lepiej na tym wyszły. Odezwałam się wówczas, sugerując, że nie jesteśmy ani Czechami, ani Finami i to, że nie potrafimy dzierżyć nad nami władzy, a zwłaszcza władzy zaborczej, wynika z ukształtowania charakteru narodu.
    W tym momencie wykładowca przyklasknął i zaczął mówić o tym, jak charakter narodu, w tym między innymi wspomniana nieumiejętność dzierżenia nad sobą władzy, buńczość.
    Na tle historii widać powtarzające się schematy tego, jak nie potrafiliśmy się dogadać, choć nieraz zbieraliśmy, żeby pokonać wroga.
    To są cechy charakteru, które w pewien sposób dziedziczymy. To, jak określił tamten wykładowca, polskość, której się nie wyrzekniemy.

    Nie zamierzałam nikomu narzucać cech charakteru postaci, ale normalnym jest, że charakter Polaka będzie różnił się od charakteru Fina, Niemca, Belga i innych. To dlatego w Szwecji może być tak skrajne prawo dotyczące wychowania dzieci, a w Polsce nie.
    Nie pławię się w uprzedzeniach. Podróżuję, zwiedzam, pytam, obserwuję, zachwycam się.

    OdpowiedzUsuń
  13. Czy istnieć może coś takiego jak cechy narodowe? Tak, tak, po trzykroć tak! I będę bronił tej tezy jak suka szczeniąt.

    "Nie istnieje narodowy charakter? Nie rozśmieszajcie mnie ludzie. On właśnie jest tym, co czyni nas wyjątkowymi w skali ogólnej, tym co czyni z nas Włochów, Polaków, Niemców, Japończyków. Gdyby nie on, bylibyśmy zbiorowiskiem jednostek w wielkim zbiorze ludzi. Jesteśmy zaś zbiorowiskiem różniących się mniej lub bardziej narodów. Jako zbiorowość posiadamy właściwe nam cechy. W skali jednostkowej, charakter narodowy objawia się przeróżnie, w różnym stopniu, obecności, nieobecności oraz nasileniu danych cech. W skali ogólnej, jest czymś co widać i słychać, a czasami nawet i czuć.

    Każdy z nas jest jednostką, każdy z nas jest inny, różni ludzie, różne pragnienia, różne problemy. Jednak każdy z nas, Polaków (oczywiście prawie każdy, upraszczam dla wygody) , chodził do polskich szkół, uczył się polskiej historii, czytał bądź oglądał „Krzyżaków” i „Potop”, przerabiał „Dziady”, uczył się o dzieciach z Wrześni i „Reducie Ordona”, Husarskich szarżach i butelkach z benzyną, chadzał święcić jajka, topić Marzannę... Setki drobnych rzeczy które kształtowały i kształtują naszą osobowość, zostają w podświadomości, czynią tym, czym jesteśmy. Setki rzeczy które sprawiły między innymi, że znani mi zadeklarowani pacyfiści, przeciwnicy służby wojskowej i palacze ziół twierdzą, że w tyle mają
    martyrologię i naród, ale jak Niemce napadną to pierwsi wezmą kałacha i pójdą w walczyć."

    Pierdolicie od rzeczy wszyscy razem wzięci.

    OdpowiedzUsuń